Adrian Stańczak: szukać punktów w każdym spotkaniu
Zgodnie z przewidywaniami Jadar Radom przegrał u siebie z PGE Skrą Bełchatów 0:3. Sensacji w tym meczu mało kto się spodziewał, jednak w drugiej i trzeciej odsłonie radomianie mieli szansę na urwanie mistrzowi Polski chociaż seta.
PlusLiga: Na koniec fazy zasadniczej trafiły Wam się bardzo silne drużyny. Teraz musicie w każdym meczu szukać jakiś punktów, żeby nie pozwolić się zepchnąć z tego ósmego miejsca, zapewniającego utrzymanie w PlusLidze.
Adrian Stańczak: Zdecydowanie. Nie od dzisiaj wiadomo, że Skra to przeciwnik z wysokiej półki. Ich niewątpliwą siłą jest bardzo równa ławka rezerwowych. Silnego zawodnika, który ma jakieś problemy zastępuje inny, równie silny. Chociażby dzisiaj, gdy chorego Michała Bąkiewicza zastąpił Bartosz Kurek. My aż takiego dużego pola manewru nie mamy, a Skra wykorzystała dzisiaj swoją przewagę. Zagrali w sobotę bardzo poprawny i bardzo dobrzy mecz.
- Wyglądało tak, że na pierwszą partię spotkania wyszliście niesamowicie stremowani, potem było już lepiej. Przestraszyliście się nazwisk po drugiej stronie siatki?
- Zgodzę się, wyszliśmy niesamowicie stremowani, w pierwszym secie zdecydowanie nie zagraliśmy tego, co potrafimy, nie realizowaliśmy zadań taktycznych i stąd takie wysokie zwycięstwo Skry. Te wielkie nazwiska chyba rzeczywiście sprawiły, że trochę wyszliśmy spięci i Bełchatów mógł dyktować warunki gry. W drugim i trzecim secie było już znacznie lepiej. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy te dwa sety wygrać. Niestety, nie udało się, trudno. Skra wykorzystała swoją szansę.
- Następny mecz zagracie z zespołem z Częstochowy. Po spotkaniu w I rundzie fazy zasadniczej Zbigniew Bartman powiedział, że tamten mecz z Jadarem był dla nich „łatwy, miły i przyjemny i musiał się odbyć”. Czy już rozmawialiście z trenerem na temat tego co zrobić, żeby to rewanżowe spotkanie już dla nich tak miłe i przyjemne nie było?
- Taktyki na zespół z Częstochowy jeszcze nie zaczęliśmy opracowywać. Oczywiście rozmawiamy o tym między sobą co zrobić takiego, żeby ten mecz nie był już dla Domexu taki miły. Już teraz mogę obiecać, że dołożymy wszelkich starań, żeby wykorzystać w tym spotkaniu wszystkie nasze największe atuty i wyjść do meczu maksymalnie skoncentrowanym i pewnym siebie. Na pewno w szatni tego spotkania nie oddamy, bo nawet jeden zdobyty w Częstochowie punkt może okazać się kluczowy w rywalizacji z Delectą Bydgoszcz o utrzymanie się w lidze.