Adrian Staszewski: pozytywnie patrzymy w przyszłość
Effector Kielce dał się mocno we znaki ekipie wicemistrzów Polski i przez dwa sety toczył zażarty bój z Asseco Resovią. Ostatecznie przegrał 1-3.
- Tak naprawdę to ten jeden wygrany set nie wiele nam daje, a można było w Rzeszowie ugrać coś więcej – mówi Adrian Staszewski, przyjmujący Effectora Kielce. - Słabo zagrałyśmy w końcówce I seta, w drugiej partii ta nasza koncentracja była już do samego końca. Graliśmy punkt za punkt i to się opłaciło. Miałem nadzieję, że w kolejnych setach będzie podobnie, ale tak się nie stało. Z takimi zespołami jak Resovia trzeba grać na bardzo dużym ryzyku. W dwóch pierwszych setach to ryzyko się nam opłaciło. Odrzucaliśmy Resovię od siatki, mieliśmy dużo kontr, obron i to dawało jakąś szansę, później już rywale poprawili swoja grę i się skończyło – mówi przyjmujący ekipy z Kielc, która w I secie prowadziła 14:8 i nagle oddała inicjatywę przeciwnikowi. - Przydarzył się nam przestój. Mieliśmy dobre przyjęcie, rozegranie ale zabrakło nam chłodnej głowy w tych kluczowych sytuacjach. Gdybyśmy ją zachowali to na pewno ten set zakończyły się naszą wygraną. Na pewno pozytywnie trzeba ocenić dwie pierwsze sety w naszym wykonaniu na tle tak mocnego rywala jakim jest Resovia. Te wygrany set daje nam nadzieję na lepsza grę w kolejnych meczach. Patrzymy pozytywnie w przyszłość, a przed nami mecze z Jastrzębiem i ZAKSĄ i mam nadzieje, że uda się jakieś punkty zdobyć – kończy Adrian Staszewski.
Powrót do listy