Adrian Szlubowski: po cichu liczyliśmy na tie-breaka
AZS Częstochowa na zakończenie pierwszej części fazy zasadniczej przegrał z Cuprum Lubin 1:3. - Po cichu liczyliśmy na to, że uda się nam doprowadzić do tie-breaka - powiedział Adrian Szlubowski, który w trzeciej partii posłał na stronę rywali cztery asy serwisowe z rzędu.
W sobotę częstochowianie nie byli faworytem mecz. O kolejne ligowe punkty przyszło im się zmierzyć bowiem z szóstą drużyną PlusLigi. Jednak nie przestraszyli się rywala i od początku toczyli wyrównaną grę. Niestety w dwóch pierwszych setach, a dokładnie w końcówkach lepsi okazali się lubinianie. Krótka dziesięciominutowa przerwa bardzo pozytywnie wpłynęła na biało-zielonych, a seria zagrywek Adriana Szlubowskiego dała im prowadzenie (7:1).
- W trzecim secie udało się nam wypracować kilkupunktową przewagę, ale pod koniec seta nic z niej nie zostało. Nie mogą nam przytrafiać się takie sytuacje. Przesypiamy moment prowadzenia. Takie sytuacje potem się mszczą. Myślę, że ta końcówka została nam gdzieś z tyłu głowy i dlatego nie udało się nam doprowadzić do tie-breaka - powiedział Szlubowski.
I dodał - Nie chciałbym się skupiać na indywidualnych sukcesach czy dobrych zagraniach. Stanowimy kolektyw i liczy się gra całego zespołu. Nie tylko tych sześciu czy siedmiu, którzy w danej chwili znajdują się na boisku. Jesteśmy drużyną, która w sobotę pokazała, że każdy może wejść na parkiet i pomóc zespołowi. Każdy kto wchodzi na boisko musi wykorzystać swoją szansę. Na treningu jest fajna rywalizacja pomiędzy wszystkimi zawodnikami. Szkoda, że przegraliśmy ten sobotni mecz.
Czwarta partia podobnie jak dwie pierwsze były zacięte, ale od stanu 20:20 inicjatywę na parkiecie przejęli zawodnicy Cuprum Lubin, którzy aktualnie z dorobkiem 28 punktów zajmują piąte miejsce w tabeli.
- Nie będę ukrywał, że w czwartym secie po cichu liczyliśmy, że uda się nam zdobyć jakieś punkty. Niestety końcówka nam nie wyszła. Sam popełniłem dwa błędy w ataku. Do tego zaczęliśmy słabej przyjmować. Niestety po raz kolejny zakończyliśmy spotkanie bez punktów - wyznał na koniec przyjmujący AZS Częstochowa.