Alberto Giuliani: podwójna radość w Boże Narodzenie
Alberto Giuliani trener Asseco Resovii Rzeszów tegoroczne Święta Bożego Narodzenia spędzi w Polsce. - To najpiękniejszy i najlepszy okres w roku – mówi Włoch.
. Osobiście najbardziej lubię pierwszy dzień Świąt - 25.12., bo to jest też dzień moich urodzin (śmiech), więc mam wtedy podwójną radość i powody do świętowania – mówi włoski szkoleniowiec Asseco Resovii Rzeszów. - Niestety w tym roku nie spędzę Świąt razem z moją rodziną i najbliższymi we Włoszech. Jest to niemożliwe z wielu względów. Wiadomo, że są teraz pewne obostrzenia i rygory związane z podróżami z zagranicy do Włoch. To nie jest jednak jedyny problem. PlusLiga cały czas będzie grała i mamy pewne zaległości do nadrobienia. Jeszcze przed Nowym Rokiem rozegramy zaległe spotkanie z Jastrzębskim Węglem (30.12. – przyp. red.), do którego musimy się przygotowywać także w okresie świątecznym. Będą to więc „wyjątkowe” Święta, zupełnie inne niż te, do jakich się przyzwyczailiśmy. To jednak dotyczy nie tylko mnie, tylko w ogóle większości rodzin w wielu miejscach na świecie, bo pandemia koronawirusa mocno ograniczyła możliwości przemieszczania się i spotykania się w większej grupie osób – mówi Giuliani, który nie będzie też mógł liczyć na wizytę w Polsce nikogo z rodziny. - Mój syn Ludovico jest graczem Ravenny i Superliga włoska też cały czas gra więc musi zostać na miejscu i trenować. W świecie zawodowego sportu trudno zresztą mówić o normalnych Świętach i wypoczynku, bo cały czas trzeba dbać o formę i skupić się na swojej pracy. Również żona nie będzie mogła do mnie przyjechać. Spędzi Święta w domu, pewnie ze swoimi rodzicami. Takie jest nasze życie – mówi urodzony w San Severino Marche Giuliani. - Mogę się wypowiadać o tej miejscowości w samych superlatywach. To jest moje miejsce rodzinne i dom, w którym mam też bardzo wielu przyjaciół. Czas zbliżających Świąt powoduje, że dużo o nich myślę i tęsknię za nimi. Mamy swoje długoletnie rytuały w dzień Bożego Narodzenia i moje urodziny. Organizujemy sobie wtedy rano przejażdżkę na motorach, jeśli tylko pogoda na to pozwala. Niestety, ta tradycja zostanie przerwana w tym roku. Mamy tez takie specjalne miejsce położone w samym środku miasta, gdzie co roku lokalne władze organizują coś w rodzaju rynku świątecznego z wieloma atrakcjami dla mieszkańców, a w szczególności dla dzieci. Nie wiem jednak czy ze względu na obostrzenia w te Święta coś takiego zostanie zorganizowane; obawiam się, że nie. Pandemia koronawirusa wszystko zmienia – mówi włoskie szkoleniowiec ekipy z Rzeszowa, który ma swoje ulubione potrawy świąteczne i smakołyki. - Uwielbiam babkę panettone. A na Wigilię nie może oczywiście zabraknąć ryby – mówi Giuliani, którego zespół w ostatnim meczu pokonał ekipę z Radomia 3-0. - Zespół zagrał dobrze. Zaprocentowało też to, że mogliśmy na spokojnie przygotować się do tego spotkania. Po dołączeniu do drużyny Simone Parodiego jesteśmy już w nieco lepszej sytuacji kadrowej mając chociaż trzech przyjmujących do dyspozycji. Cieszę się, że gracze byli mocno skoncentrowani na tym spotkaniu i wykonali dobrą pracę. Jestem szczególnie zbudowany bardzo dobrą postawą naszego atakującego – Karola Butryna, który powoli wraca do swojej dobrej dyspozycji. Cieszy też to, że w lepszym nastroju spędzimy Święta – kończy Alberto Giuliani.
Powrót do listy