Alberto Giuliani: pokazać swoją najlepszą siatkówkę
PLUSLIGA: Dlaczego Asseco Resovia nie wykorzystała szansy na zwycięstwo z VERVA prowadząc w meczu już 2-0?
ALBERTO GIULIANI (włoski szkoleniowiec Asseco Resovii Rzeszów): Odpowiedź jest oczywista. Po naszej stronie na koniec meczu widniało aż 30 błędów w zagrywce. To jest wręcz niewiarygodne. Nie wiem z jakiego powodu popełniliśmy aż tyle pomyłek, tym bardziej, że niewiele z nich była efektem ryzyka wynikającego z naprawdę mocnego serwisu. Niestety, 30 błędów to zdecydowanie za dużo żeby myśleć o zwycięstwie.
- Taka duża ilość błędów świadczy o zbyt dużej nerwowości i braku zachowania przez graczy chłodnej głowy?
- Nie sądzę, żeby tutaj chodziły o jakieś nerwy. Może zapłaciliśmy cenę za to, że w ostatnim tygodniu nie prezentowaliśmy się dobrze i mieliśmy problemy zdrowotne. Wciąż nie jesteśmy w komplecie i nie wszyscy są zdolni do pracy w pełnym wymiarze. Ciężko jest w takiej sytuacji osiągnąć dobrą jakość treningów. Nie szukamy jednak wymówek i nie zasłaniamy się problemami zdrowotnymi. Mam nadzieję, że tak słaby mecz jeśli chodzi o dyspozycję na zagrywce, już nam się nie przydarzy.
- Na ławce rezerwowych pojawili się już nieobecni ostatnio Simome Parodi i Damian Domagała. W trakcie meczu na boisko wszedł również Nicolas Szerszeń. Na obecną chwilę brakuje więc tylko Roberta Tahta?
- Simone i Damian wracają do treningów, ale to nie jest jeszcze równoznaczne z gotowością do gry. Również Nico Szerszeń jest jeszcze daleki od swojej normalnej dyspozycji. Z kolei Robert Taht jest chory i nie czuje się dobrze.
- W niedzielę w Kędzierzynie-Koźlu powalczycie jeszcze o prawo gry w Pucharze Polski, ponieważ porażka z VERVĄ jeszcze definitywnie nie przekreśliła waszych szans. Jak przeciwstawić się jednak kroczącej od zwycięstwa do zwycięstwa ZAKSIE?
- Na pewno czeka nas trudny mecz, bo ZAKSA nie odpuszcza i cały czas wygrywa kolejne spotkania. Pojedziemy tam jednak z otwartą głową. Oczywiście zdajemy sobie sprawę ze stawki tego meczu dla nas w kontekście prawa gry w Pucharze Polski. Nie pozostaje nam jednak nic innego jak postarać się pokazać swoją najlepszą siatkówkę.
- Może kędzierzynianie będą odczuwali trudy turnieju w Lidze Mistrzów i przydarzy się im jakaś chwila słabości?
- Teraz większość zespołów gra dużo spotkań i odczuwa zmęczenie. Myślę, że to nie będzie miało większego znaczenia. My też teraz płacimy ceną za przerwę covidową i musimy odrabiać straty w PlusLidze grając praktycznie mecz za meczem.
- Jest pan optymistą przed rywalizacją z ZAKSA
- Będę optymistycznie nastawiony kiedy tylko nasz zespół odbuduje swoją dyspozycję i będzie prezentował odpowiedni poziom gry, a stać nas na to.
Powrót do listy