Aleh Achrem: Nie każdy może grać w Resovii
- Cieszę się, że trafiłem do Resovii, która ma znakomite tradycje. To jest klub, w którym nie każdy może grać - mówi nowy przyjmujący rzeszowskiego zespołu, Aleh Achrem.
Kapitan reprezentacji Białorusi podczas niedawnego pobytu w Rzeszowie opowiedział o swojej karierze, którą zaczynał w rodzinnym Grodnie skąd później przeniósł się do Iraklisu Saloniki. Po dwóch latach w Grecji zdecydował się na Rzeszów.- Chciałem spróbować gry w innym klubie. Na moją decyzję złożyło się kilka przyczyn - mówi Achrem. - W większości klubów, z których otrzymałem propozycje gry, oferowano mi dwuletnie umowy, a Resovia zgodziła się na rocznym kontrakt. Nie chciałem się wiązać na dłużej, żeby zobaczyć jak wygląda zespół, organizacja, liga. Jestem jednak przekonany, że wszystko będzie w porządku i będę mógł przedłużyć ten kontrakt na kolejny sezon - twierdzi białoruski przyjmujący i dodaje. - Cały czas chce się rozwijać, a pieniądze nie są najważniejsze. Jest w Rzeszowie silny zespół, z bardzo dobrym trenerem, który gra w Lidze Mistrzów. Myślę, że dostarczymy w tym sezonie dużo emocji. Wierzę, że uda nam się osiągnąć dobre wyniki w Lidze Mistrzów w mistrzostwach Polki i Pucharze Polski - mówi 26 letni zawodnik, który poza siatkówka nie ma żadnych innych zainteresowań.
W sezonie 2009/2010 Achrem występować będzie w koszulce z numerem 7. - Siódemka to moja szczęśliwa liczba - mówi. - Na Białorusi grałem z nią na koszulce, a gdy przechodziłem do Iraklisu, niestety była już zajęta. Teraz w Resovii znowu będę mógł ją mieć i mam nadzieję, że będzie nadal dla mnie szczęśliwa - kończy. Powrót do listy