Alekno: Amerykanie nie grają za BMW tylko za Ojczyznę
Patriotyzm to podstawa w sporcie – mówi trener siatkarzy rosyjskich Władimir Alekno i jako przykład stawia Amerykanów Lloya Balla i Claytona Stanleya. Obu zna doskonale z pracy w Zenicie Kazań. Swoich siatkarzy nie uważa za faworytów rozpoczynającego się w środę turnieju Final Eight Ligi Światowej. – W ostatnich dziesięciu latach Rosja niczego nie wygrała – tak uzasadnia swoje stanowisko.
Lloy Ball ze zdziwieniem patrzył na Rosjan, którzy w Pekinie za brązowy medal otrzymali po aucie i czeki na wysokie sumy. Amerykanie za złoto zostali uhonorowani mniejszą sumą pieniędzy oraz listami pochwalnymi. – Jest mi bardzo żal Amerykanów, którzy zdobyli złoty medal dla swego kraju, a poza wąskim gronem specjalistów nikt ich nie zna w USA. Gdyby ode mnie zależało oddałbym swoje auto, którego nie otrzymałem w nagrodę byleby tylko medal w Pekinie był wyższej próby. Kupiłbym samochód za swoje wysłałbym do Ameryki, gdyby tylko mieć złoty medal olimpijski – powiedział Władimir Alekno.
Rosyjski szkoleniowiec podkreślił, że doskonale zna Balla i Stanleya. – Wiem jak przygotowywali się do igrzysk w Pekinie. Za swoje pieniądze wynajmowali hotele. W Pekinie nie grali za BMW, tylko za Ojczyznę. Najważniejsze jest to co napisane na piersi. Premie i auta nie są najważniejsze, a tylko przyjemny dodatek po zwycięstwie – powiedział Władimir Alekno.
W fazie grupowej finałowego turnieju Ligi Światowej jednym z rywali Rosji będą USA, w barwach których zagrają Clayton Stanley i William Priddy, podopieczni Władimira Alekno w Zenicie Kazań. Rosyjski szkoleniowiec powtarza w wywiadach: nie jesteśmy faworytami. Czy w ten sposób asekuruje się przed porażką?
- Po prostu w ostatnich dziesięciu latach Sborna niczego nie wygrała. Słyszę wokoło Rosjanie tacy mocni, Rosjanie są faworytami, Rosjanie są znakomitymi siatkarzami… Jeżeli zaczynasz siebie przeceniać, to niczego nigdy nie wygrasz. Lepiej dużo pracować i spróbować wygrać z Brazylią – powiedział Władimir Alekno.