Alekno: w meczu z Polską nie mieliśmy drużyny
Po finałowym turnieju Ligi Światowej w 2011 roku wielu ekspertów uważało, że w męskiej siatkówce pojawił się nowy dominator. Rosji z góry przyznano złoty medal mistrzostw Europy jakby zapominając, że zawodnikom z tego kraju wcześniej również nie brakowało wzrostu, mocnej zagrywki czy wysokiego bloku.
Rosjanie byli wielkimi faworytami mistrzostw Europy w 2005 roku i przegrali zwycięski wydawać by się mogło finał, prowadząc 2:0. Dwa lata później przegrali przed własną publicznością z przeciętnym zespołem Hiszpanii. Siatkarze rosyjscy byli wielokrotnie krytykowani we własnym kraju - za niskie umiejętności techniczne, jednostronną grę opartą głównie na sile fizycznej. - Nigdy nie wygramy z Brazylią czy Włochami gdy nie zmienimy systemu szkolenia. Trzeba uczyć przede wszystkim techniki. U nas szkolenie oparte jest na warunkach fizycznych i sile - mówił Boris Kolczins w czasie wizyty w Polsce w 2005 roku, gdy PZPS ogłosił konkurs na stanowisko trenera reprezentacji.
Po meczu z Polską trener Władimir Alekno skarżył się, że nie miał drużyny. - Żal, że słowo drużyna, które mieleśmy przez całe lato w piersi dziś nie funkcjonowało. Kilku graczy bez charakteru i mabicji odniosło się do ekipy. Z taką grą jaką pokazaliśmy nie byliśmy silniejsi od Polaków. Starałem się, żeby do gry, co by się nie działo, odnosili się w sposób rzetelny, z wolą walki. Widzę, że będę musiał nad tym popracować o ile oczywiście będę miał szanse pracować z kadrą - powiedział Władimir Alekno.
Analizując decyzje sędziowskie ze spotkania w półfinale z Serbią Władimir Alekno powiedział, że trzeba możliwie szybko wprowadzić nowe technologie, które zmniejszyłyby liczbę błędów. - Teraz jednak nie ma co mówić. Najbardziej przykre jesto że wykonaliśmy tak wielką robotę - zakończył rosyjski szkoleniowiec.
Powrót do listy