Aleksa Brdović: chciałbym grać więcej
PGE Skra przegrała walkę zwycięstwo w PlusLidze i Pucharze Polski. Z rozgrywającym bełchatowian Aleksą Brdoviciem rozmawiamy i mijającym sezonie, niewykorzystanych szansach zespołu oraz o planach na przyszłość tego zawodnika.
plusliga.pl: Nie zagraliście w ścisłym finale Pucharu Polski, ale znów twoje wejście na boisko odmieniło grę zespołu, a ty pokazałeś się z bardzo dobrej strony. Co twoim zdaniem zadecydowało o waszej porażce?
Aleksa Brdović: Naprawdę nie wiem, co się z nami stało. Jest mi smutno. To była nasza ostatnia szansa na wygranie czegoś. Zagraliśmy źle, sama widziałaś. Gramy tak od jakiegoś miesiąca i naprawdę nie umiem odpowiedzieć, czemu tak się dzieje. Mam nadzieję, że zdobędziemy brązowy medal i to nas trochę pocieszy. Wierzę, że następny sezon będziemy mieli dużo lepszy.
- Patrząc wstecz, można zauważyć, że pierwsze problemy zaczęły pojawiać się w meczu z Perugią w Lidze Mistrzów, ale awansowaliście do turnieju finałowego w Berlinie. Potem jednak było już trochę gorzej…
- Naprawdę sam się zastanawiam, czemu tak się dzieje. Na treningach gramy dobrze. Przed meczem, o którym wspomniałaś, z Perugią, wygrywaliśmy. Pokonaliśmy Lube Banca, wcześniej Rzeszów, graliśmy swoją siatkówkę, ale potem coś się stało. Nie wiem co, może trener będzie umiał znaleźć odpowiedź na tę zagadkę.
- Spędziłeś w Bełchatowie dwa ostatnie sezony. Zobaczymy cię w przyszłym w PlusLidze?
- Nie miałem zbyt wiele okazji pokazać się na boisku, chciałbym grać częściej. Te dwa lata były dla mnie dobre. W zeszłym roku zdobyliśmy mistrzostwo kraju, ten sezon nie był już jednak tak dobry. Tak czasem bywa. Takie jest życie. Jestem przekonany, że następny sezon dla Skry będzie dużo lepszy.
- Jakie różnice widzisz między swoim pierwszym sezonem w Skrze, a obecnym?
- Obecny sezon był o wiele trudniejszy. Graliśmy co trzy dni, było to męczące. To jest największa różnica między tymi sezonami. W ubiegłym roku graliśmy w Pucharze CEV, w tym roku w Lidze Mistrzów. Było ciężko, ale zespoły walczące na różnych frontach powinny się do tego dobrze przygotować.
- Nie miałeś wielu okazji do gry, ale dostałeś powołanie do kadry narodowej. Jak nastawiasz się na ten sezon reprezentacyjny?
- Nie jest mi łatwo, ponieważ praktycznie przez ostatnie dwa sezony w ogóle nie grałem. Nie miałem szansy sprawdzić się jako pierwszy rozgrywający, zdobywać doświadczenie. Ok, w Skrze jest Nicolas Uriarte, dla mnie jeden z najlepszych rozgrywających na świecie, mogłem go podpatrywać. Mam nadzieje, że czas w kadrze będzie dla mnie dobrym czasem. Będzie wiele nowego, ponieważ mamy nowego trenera – Nikolę Grbića, który w przeciwieństwie do poprzedniego trenera, dał mi szansę. Mam nadzieję ją dobrze wykorzystać. Będę ciężko trenował, aby częściej pojawiać się na boisku, ale jak naprawdę będzie, to tym będzie decydował trener.
- Co sądzisz o tej zmianie trenera reprezentacji Serbii?
- Myślę, że to bardzo dobra zmiana. Nikola Grbić bardzo ciężko pracuje, przygotowuje treningi, które nie należą do najłatwiejszych – tak słyszałem od zawodników Perugii. Nikola był jednym z najlepszych rozgrywających na świecie i wierzę, że wiele będę mógł się od niego nauczyć. Także tutaj, w Skrze, wiele nauczyłem się od Miguela Falaski, który także był przecież rozgrywającym. Wiem, że będzie ciężko, ale mam nadzieję wykorzystać swoją szansę.
- Jakie nadzieje wiążesz z grą w reprezentacji, a później z nowym sezonem klubowym?
- Z reprezentacją najpierw gramy w Lidze Światowej i moim zdaniem, są duże szanse, aby pojechać na finały do Brazylii. Mamy wprawdzie mocne zespoły w grupie, ale Brazylia, jako gospodarz, zagwarantowała już sobie miejsce w turnieju finałowym. Oprócz tego Australię i Włochy, wierzę, że zakwalifikujemy się do decydującej rozgrywki. Co do sezonu ligowego, to chciałbym znaleźć klub, w którym grałbym więcej, o ile nie zostanę w Skrze. Dla mnie najważniejsze jest to, aby zacząć grać. Nie wiem jeszcze, czy zmienię klub. Musi skończyć się ten sezon i wtedy zobaczymy.