Aleksandar Atanasijevic: teraz Superpuchar
PGE Skra Bełchatów pokonała w Warszawie Arkas Izmir 3:2 w VII Memoriale Zdzisława Ambroziaka. – Teraz najważniejszy jest Superpuchar – mówi atakujący PGE Skry Bełchatów Aleksandar Atanasijević. Jego zespół spotka się w sobotę z Asseco Resovią Rzeszów w Częstochowie (14.30, Polsat Sport) w tym atrakcyjnie zapowiadającym się siatkarskim wydarzeniu.
plusliga.pl: W finale pokonaliście Arkas Izmir. Jak oceniasz ten turniej?
Aleksandar Atanasijević: To był naprawdę bardzo dobry i ciężki turniej. Cieszymy się, że go wygraliśmy, ponieważ to napawa nas optymizmem przed zbliżającym się meczem o Superpuchar z Asseco Resovią Rzeszów. Przyjeżdżając tutaj chcieliśmy się dobrze zaprezentować przeciwko silnym drużynom i to nam się udało.
- Spędziłeś ostatni sezon u boku Mariusza Wlazłego. To był dla Ciebie dobry czas?
- Myślę, że tak. PGE Skra to bardzo silny klub. W ciągu tego sezonu nauczyłem się bardzo dużo. Miałem okazje trenować z klasowymi zawodnikami. Jestem bardzo zadowolony z tego sezonu, mimo tego że nie zdobyliśmy mistrzostwa Polski. Jednak myślę, że graliśmy naprawdę dobrze. Osiągnęliśmy sukcesy, myślę tutaj przede wszystkim o drugim miejscu w Lidze Mistrzów. Mam nadzieję, że sezon 2012/13 będzie równie udany.
- Mariusz Wlazły teraz będzie występować na pozycji przyjmującego. Wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie pograsz trochę więcej.
- Może nie będę grać w każdym meczu ale na pewno więcej niż w ostatnim sezonie. Na chwilę obecną najważniejszy jest Superpuchar. Zagramy w tym sezonie dużo spotkań i każdy zawodnik musi być gotowy do gry w każdym czasie i miejscu.
- Reprezentacja Serbii zajęła dziewiąte miejsce na Igrzyskach olimpijskich. Jesteś zadowolony ze swojej gry?
- Gdy byłem mały zawsze marzyłem o występie na igrzyskach. W tym roku dostałem szansę gry w turnieju olimpijskim i myślę, że dobrze ją wykorzystałem. Jeśli chodzi o wynik to na pewno mogliśmy grać lepiej i postarać się o lepszą lokatę. Jesteśmy silnym i młodym zespołem. Mam nadzieję, że w przyszłości osiągniemy znacznie lepszy rezultat a za cztery lata w Rio de Janeiro będziemy w pierwszej czwórce.
- Postawa której drużyny na igrzyskach najbardziej cię zaskoczyła?
- W igrzyskach występują bardzo mocne drużyny. Zdobywcy medali, czyli Rosja, Brazylia i Włochy są w tym momencie najsilniejszymi zespołami na świecie. Jednak najbardziej zaskoczyła mnie reprezentacja Bułgarii, ponieważ z zespołu odszedł czołowy gracz Matej Kazijski i trener Radostin Stojczew. Nikt po tym zespole nie spodziewał się dobrego wyniku a oni pokazali, że mimo problemów potrafią grać, potrafią walczyć i w rezultacie zajęli bardzo dobre czwarte miejsce.
- W turnieju olimpijskim grałeś po raz pierwszy. Jakie są Twoje wrażenia po grze w igrzyskach?
- Igrzyska olimpijskie są czymś wyjątkowym dla każdego sportowca. Cieszę się, że dostałem szansę gry i byciem częścią tego widowiska. To jest dla mnie ogromne doświadczenie. W tym momencie nie potrafię znaleźć słów, które mogłyby opisać to co czułem będąc tam.
- To będzie Twój drugi sezon w Bełchatowie. Jak się czujesz w Polsce?
- Podoba mi się doping polskich kibiców. To jest naprawdę niesamowite, że hale na każdym meczu są pełne, nawet podczas towarzyskich turniejów. Nie ma chyba drugiego takiego kraju w którym siatkówka byłaby tak popularna. W Serbii nie mamy aż tylu kibiców dlatego podwójnie cieszę się z tego, że jestem tutaj i mogę grać przy pełnych trybunach. W Polsce czuję się dobrze.
- Podobno studiujesz prawo. Zdałeś już wszystkie egzaminy?
- Po igrzyskach miałem dużo wolnego czasu, aby zdać wszystkie egzaminy. Teraz jestem na drugim roku. Uczę się kiedy mam tylko wolną chwilę. Po książkę sięgam nawet gdy jestem zmęczony. Nie spieszę się aby zakończyć szybko studia. Chcę zdać wszystko jak najlepiej.