Aleksander Śliwka: Jesteśmy spokojni, bo wiemy, że stać nas na wiele
- Absolutnie nie świętujemy i nie otwieramy szampanów, bo jeszcze jeden mecz przed nami, który będzie tym najtrudniejszy ze wszystkich - podkreśla Aleksander Śliwka.
Polska pokonała Słowenię w półfinale mistrzostw Europy i o złoto zagra w sobotę z Włochami. - Potrzebujemy zebrać na finał wszystkie siły jakie mamy, zarówno te mentalne, jak i fizyczne, żeby go dobrze zagrać. Naszym celem na tym turnieju było nie tylko wejście do finału. Chcemy wygrać każdy mecz, który tutaj gramy. Jesteśmy spokojni, bo wiemy, że stać nas na wiele – stwierdził Śliwka.
Przed meczem ze Słowenią nie przejmowaliśmy się żadnymi sloganami. Wychodzimy na boisko po to, żeby wygrać. O naszej przegranej w pierwszym secie zadecydowała duża liczba błędów na zagrywce. Chcieliśmy grać agresywnie na zagrywce, ale popełniliśmy w tym elemencie zbyt wiele błędów. Mimo tego, przegraliśmy tą partię minimalnie. Potem wszystko zaczęło u nas lepiej funkcjonować. Nasza zagrywka była bardziej cierpliwa, dzięki czemu w bloku i obronie mogliśmy wykonywać swoją robotę. Cały czas były jednak emocje. Był to naprawdę bardzo trudny i wymagający mecz zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Mam nadzieję, że dzień przerwy wystarczy nam na to, żeby się zregenerować – dodał przyjmujący Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
W trakcie półfinału ze Słowenią było kilka momentów, w których polski zespół miał pretensje do kontrowersyjnych decyzji pary sędziowskiej. Śliwka tonował jednak emocje i odciągał kolegów z drużyny, aby uniknąć niepotrzebnych kłótni i kartek.
- Bardzo rozumiem te emocje, bo też uważam, że w kilku sytuacjach punkty należały się nam a nie Słowenii. Na końcu chodzi jednak o to, żeby nie dostać głupiej kartki i nie stracić punktu przez czerwoną kartkę. Na szczęście udało się tego uniknąć – stwierdził kluczowy przyjmujący reprezentacji.
Czuję się świetnie. Mamy tylu zawodników w drużynie, że mogliśmy rotować składem. Czuję się dobrze fizycznie, mimo że jestem teraz bardzo zmęczony. Ale to normalne po takim meczu jak ten, w którym było też sporo zmęczenia emocjonalnego. Mamy dzień na regenerację i świetnie, że europejska federacja zmieniła troszkę format turnieju, że jest chociaż jeden dzień przerwy między półfinałami a finałem – stwierdził Śliwka.
- W finale czeka nas najtrudniejsze spotkanie tego turnieju. Na pewno ważna będzie nasza cierpliwość, dobra gra i trzymanie się razem – zakończył przyjmujący Biało-czerwonych.
Powrót do listy