Aleksander Śliwka: najważniejsze są wygrane za trzy punkty
W sobotę podopieczni Vitale Heynena stanęli naprzeciwko reprezentacji Finlandii. W wygranym meczu za trzy punkty (3:1), nie obyło się jednak bez chwili dekoncentracji, która kosztowała biało-czerwonych utratę seta.
- Myślę, że ten mecz nie był aż tak wyrównany. My nadawaliśmy ton spotkaniu. W drugim secie zespół z Finlandii wzmocnił bardzo zagrywkę floatem, utrudniając nam tym dobre przyjęcie i całą grę. Myślę, że w tym tkwił szczegół. W kolejnych setach potrafiliśmy już te floaty przyjmować. Zawodnicy Finlandii zaczęli bardziej ryzykować w polu zagrywki i tym samym psuć serwisy. Gra się wtedy uspokoiła. Myślę, że tak to właśnie z boku wyglądało - podsumował mecz Aleksander Śliwka, przyjmujący reprezentacji Polski.
Małym zaskoczeniem był skład, w którym przystąpili do gry podopieczni Tuomasa Sammelvuo, który do gry w pierwszej szóstce postawił na doświadczonego Miko Esko, a nie znanego z parkietów PlusLigi Eemi Tervaporttiego.
- Przygotowywaliśmy się to tego spotkania, myśląc, że pierwszym rozgrywającym będzie Tervaportii, choć mieliśmy z tyłu głowy, że Finlandia w ciągu trzech dni gra trzy mecze z rzędu. Wiedzieliśmy, że może zdarzyć się tak, że trener zmieni ustawienie, ponieważ ciężko jest zagrać trzy mecze w ciągu trzech dni, tym samym składem – powiedział przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn Koźle.
Mimo planu reprezentacji Polski na trzysetowe spotkanie, podopieczni Vutala Heynena stracili seta, ale w porównaniu z innymi sobotnim spotkaniami nie była to większa sensacja.
- Chcieliśmy jak najszybciej wgrać 3:0, ale taka jest siatkówka. Proszę zauważyć, że teoretyczni faworyci mają problemy. Serbia traci seta z Tunezją, Amerykanie z Australią grają tie-breaka. Wszyscy mają swoje problemy. Turniej jest długi i naprawdę najważniejsze jest to, aby wygrywać za trzy punkty i wychodzić obronną ręką z tych spotkań. Tak jak powiedziałem wcześniej, turniej jest długi i trzeba zachować jak najwięcej sił – zauważył reprezentant Polski.
Przed Polakami dwa spotkania z teoretycznie najmocniejszymi zespołami warneńskiej grupy – Iranem i Bułgarią. Według Aleksandra Śliwki przed reprezentacją Polski najbardziej wymagające spotkania.
- Na pewno teraz wkraczamy w bardziej poważną fazę turnieju. Wiemy, że drużyny Iranu i Bułgarii to teoretycznie najmocniejsze drużyny, z którymi przyjdzie nam grać w grupie, co też potwierdziły wyniki poprzednich spotkań. Koncentrujemy się na dniu odpoczynku, by zregenerować siły, a potem nastawiamy się już tylko na mecz z Iranem – zakończył przyjmujący biało-czerwonych.