Aleksander Śliwka: zmienność zagrywki będzie naszym atutem
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w świetnym stylu pokonała Chemik Bydgoszcz 3:0 w meczu 3. kolejki PlusLigi i zajmuje fotel lidera. - W piątek chcieliśmy wygrać za trzy punkty przed własną publicznością. Zależało nam na tym, aby pokazać dobrą siatkówkę. Udało się ograniczyć przeciwnika do zdobycia niewielu punktów w każdym secie. Cieszymy się, że forma jest wysoka - powiedział Aleksander Śliwka, przyjmujący wicemistrza Polski oraz mistrz świata.
W piątek kędzierzynianie rozegrali pierwszy oficjalny mecz Ligi Mistrzów Świata przed własną publicznością. Gospodarze od pierwszej piłki kontrolowali grę i nie dali rozwinąć skrzydeł rywalom.
- Świetna inauguracja sezonu we własnej hali. W piątek chcieliśmy wygrać za trzy punkty przed własną publicznością. Zależało nam na tym, aby pokazać dobrą siatkówkę. Udało się ograniczyć przeciwnika do zdobycia niewielu punktów w każdym secie. Cieszymy się, że forma jest wysoka. Teraz mamy chwilę oddechu - powiedział Aleksander Śliwka.
Kluczem do zwycięstwa w tym meczu było bardzo dobre przyjęcie, w którym praktycznie nie myliła się para przyjmujących - Aleksander Śliwka i Sam Deroo.
- Dodałbym do tego jeszcze Pawła Zatoskiego oraz Łukasza Kaczmarka, bo oni też przyjmowali. Cała formacja przyjęcia funkcjonowała na bardzo dobrym poziomie. Dzięki temu Benjamin Toniutti mógł grać każdą strefą - podkreślił mistrz świata.
Dużym atutem siatkarzy ZAKSY w tym sezonie będzie zagrywka. - Myślę, że w tym sezonie zmienność zagrywki będzie naszym atutem. Staramy się w ten sposób mieszkać przeciwnikowi szyki. Udało się nam zagrać parę asów serwisowych na stronę rywali, a przede wszystkim utrudniliśmy im przyjęcie - wyznał przyjmujący.
Wicemistrzowie Polski po piątkowym meczu otrzymali trzy dni wolnego. Od poniedziałku będą przygotowywać się do niedzielnego spotkania z Treflem Gdańsk w ramach 4. kolejki.
- PlusLiga ruszyła bardzo intensywnie. Trzy mecze w sześć dni. Bydgoszczanie chyba w jeszcze mniejszym przedziale czasowym rozgrywali mecze. Widać było, że sa trochę zmęczeni. Mimo to wygrali przecież dwa mecze, chociaż nikt na nich nie stawiał. Wielkie brawa za nich, to co zrobili. Jednak chcę podkreślić, że w piątek to nasz zespół zagrał bardzo dobre spotkanie. Nie pozwoliliśmy przeciwnikowi się rozkręcić - zakończył Śliwka.