Alen Pajenk: jutro z Polską musimy zagrać zespołowo
Po zwycięstwie 3:0 nad Holandią, reprezentacja Słowenii awansowała do ćwierćfinału, osiągając tym samym historyczny wynik w mistrzostwach Europy. Jutro o godzinie 16.30 zmierzy się z Polską. Będzie to drugi mecz obydwu drużyn w tym czempionacie. W fazie grupowej biało-czerwoni pokonali w Warnie podopiecznych Andrei Gianiego 3:1 (25:21, 28:30, 28:26, 25:13).
PLUSLIGA.PL: To historyczny dzień słoweńskiej siatkówki. Pierwszy raz reprezentacja awansowała do ćwierćfinału mistrzostw Europy.
ALEN PAJENK: Moim zdaniem dziś zagraliśmy najlepszy mecz na tym turnieju. Możemy być naprawdę zadowoleni ze swojego występu, nie tylko dlatego, że wygraliśmy w tym spotkaniu, ale również dlatego, że zagraliśmy jako drużyna. To jest najważniejsze.
Czy spodziewaliście się w tym barażu tylko trzysetowego spotkania?
ALEN PAJENK: Nie. Szczerze mówiąc, spodziewaliśmy się długiego, ciężkiego meczu. Na początku graliśmy punkt za punkt, ale w poźniejszej fazie każdego z setów zdobywaliśmy kilkupunktową przewagę i nie pozwalaliśmy jej zmniejszyć.
Czy ze względu na to, że graliście o awans do ćwierćfinału, to było dla was najtrudniejsze spotkanie?
ALEN PAJENK: Moim zdaniem do tej pory najtrudniejszy mecz rozegraliśmy z reprezentacją Polski w Warnie. Musieliśmy w niego włożyć maksimum energii i możliwości. Ale to nie jest tak, że mecz z Holandią był bardzo łatwy, tak jak na to wskazywałby wynik tego spotkania. Także dziś musieliśmy zagrać na 100 procent i tak samo musimy zagrać jutro z Polską.
Tak jak pan powiedział, graliście już z polską reprezentacją, wiecie na co ją stać. Czy spodziewacie się innego meczu niż w Warnie?
ALEN PAJENK: To oczywiście znów będzie bardzo wymagające spotkanie. Na tym poziomie nie ma już łatwych meczów. Z pewnością musimy podejść do tej konfrontacji z takim samym nastawieniem, jak w meczu z Holendrami. Musimy walczyć o każdą piłkę. Może uda nam się czymś zaskoczyć biało-czerwonych.
Wpomina pan często o zespołowości. Czy to jest najmocniejszy punkt słoweńskiej drużyny?
ALEN PAJENK: Tak. Możemy wygrywać tylko wtedy, jeśli zagramy zespołowo. To jest klucz naszej dobrej gry. Jeśli tylko zaczniemy grać indywidualnie, opierać grę tylko na dwóch zawodnikach, to nie osiągniemy dobrego wyniku. Tak jak do tej pory, musimy zagrać zespołowo.
Z trenerem Andreą Gianim pracujecie od maja. Macie już na swoim koncie złoto Ligi Europejskiej. Co nowego do waszego treningu wprowadził Andrea Giani?
ALEN PAJENK: Trener rozpoczął z nami pracę nie tylko nad indywidualną techniką poszczególnych zawodników, ale także nad naszym podejściem do meczów, nad naszą stroną mentalną. Wpajał nam, że po każdym błędzie jest kolejna piłka i nie mamy co rozpamiętywać swoich błędów. Na każde spotkanie wychodzimy po to, aby je wygrać.
Czy miał pan możliwość śledzić wyniki spotkań w pozostałych grupach? Czy coś pana zaskoczyło w tym turnieju?
ALEN PAJENK: To jest siatkówka i każdy może tutaj z każdym wygrać. Oczywiście są faworyci tego turnieju, którzy zagrają na maksimum, ale pozostałe zespoły także mogą sprawić niemałą niespodziankę. To jest sport.