Ananiew: z Polską zagraliśmy dobre spotkanie
Po piątkowym zwycięstwie nad Polską 3:1, w sobotnim meczu podopieczni trenera Silviano Prandiego musieli przełknąć gorycz porażki z najlepszą drużyną świata – reprezentacją Brazylii. Przegrali 0:3. Z reprezentantem Bułgarii przyjmującym Metodinem Ananiewem rozmawialiśmy o bydgoskim Memoriale Huberta Wagnera, ostatnich mistrzostwach Europy oraz zbliżającym się czempionacie globu.
PlusLiga: W piątek wygraliście z reprezentacją Polski 3:1. W sobotę przegraliście zdecydowanie z zespołem Brazylii. Co różniło te oba mecze?
Metodin Ananiew: Po pierwsze zmęczenie. Piątkowy mecz zakończył się bardzo późno. Część z nas nie spała zbyt dobrze. Nie wiem jednak, czy był to główny powód. Zagraliśmy wczoraj dobre spotkanie. Brazylia była jednak od nas lepsza.
- Co Pan sądzi o dotychczasowej grze polskiej reprezentacji?
- Zespół Daniela Castellaniego nie jest jeszcze w najwyższej formie. Jest jednak jeszcze wiele czasu do mistrzostw świata. W tym okresie wszyscy będziemy mocno pracować i starać się ustabilizować formę, zarówno reprezentacja Bułgarii jak i zapewne Polski.
- W czasie Memoriału Wagnera macie okazję rozegrać spotkanie z przyszłymi grupowymi rywalami podczas wrześniowych mistrzostw świata –reprezentacją Czech. Co Pan myśli o swoich grupowych przeciwnikach? Czego oczekujesz?
- Jak zawsze – liczymy na zwycięstwo w każdym meczu. Wszystko zależy też od postawy przeciwnika. Na pewno będziemy mocno się starać, aby wygrać najbliższe spotkania. To wszystko.
- Co sądzi Pan o formule w jakiej będą przeprowadzane mistrzostwa?
- Formuła jest dość skomplikowana. Z kolei podczas ostatnich mistrzostw Europy zbyt wiele dobrych zespołów rywalizowało w jednej grupie. W innej znalazły się słabsze. Nie jest to dobre rozwiązanie, ponieważ w decydujących, meczach brakuje już sił.
- Czyli w tym upatruje Pan powód porażki reprezentacji Bułgarii w meczu półfinałowym z Polską?
- Polski zespół miał lepszy początek, może lepsze przygotowanie. Ale to nie było powodem naszej porażki. Zagraliśmy po prostu słabszy mecz.
- W poprzednim sezonie grał Pan w bardzo egzotycznej lidze – irańskiej. Co Cię do tego skłoniło?
- Mogę zapewnić, że było to bardzo dobre doświadczenie. Poznałem inne nowe miejsce, inną kulturę. W Iranie mieszkają inni od nas Europejczyków ludzie, ale dobrzy ludzie.
- Na następny sezon wraca Pan jednak do Europy.
- Tak. Będę grał we Włoszech. W Vibo Valentia.