Andrea Anastasi: Nie będę celebrował tego zwycięstwa
Andrea Anastasi, po pokonaniu ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wystąpi ze swoim zespołem w niedzielnym finale Pucharu Polski. - Nie będę celebrował zwycięstwa w obecności Andrei. Gardo nie jest przyjacielem, jest wręcz bratem - przyznał trener Trefla Gdańsk.
PLUSLIGA.PL: Jakie to uczucie pokonać w półfinale obrońcę trofeum?
ANDREA ANASTASI: To coś niesamowitego, tym bardziej że początek roku 2018 był bardzo trudny pod względem sportowym. Mecz z zespołem z Zawiercia nie był prosty, ten zespół pokonał Skrę Bełchatów, gra coraz lepiej. Spotkanie z ZAKSĄ także od początku stało na wysokim poziomie. W pierwszym secie nasi przeciwnicy bardzo wysoko postawili poprzeczkę, jednak w kolejnym secie znaleźliśmy sposób na to, aby grać punkt za punkt. To na pewno ważny mecz, takie spotkania budują zespół.
PLUSLIGA.PL: Co było elementem, który zadecydował o tym, że udało się grać z ZAKSĄ punkt za punkt, a nawet zbudować przewagę?
ANDREA ANASTASI: Ciężko powiedzieć. Na pewno dobrze spisaliśmy się w bloku i obronie. To pozwoliło nam na przedłużenie niektórych akcji. Muszę też pochwalić mojego rozgrywającego -TJ świetnie prowadził grę. Był to jeden z najważniejszych zawodników w tym meczu, dobrze reagował na to co dzieję się na boisku, potrafił poprawić wiele elementów. Ciężko mówić o jednym aspekcie, który pozwolił nam zmienić obraz gry. Wielokrotnie mieliśmy szansę na to, aby powiększyć lub utrzymać swoją przewagę, jednak z powodu różnych czynników, to przeciwnicy zdobywali punkty. Świetnie to pokazał czwarty set – straciliśmy pięciopunktową przewagę, jednak zachowaliśmy spokój i po zaciętej końcówce, wygraliśmy go. Teraz mamy chwilę na to żeby ochłonąć i przygotować się do finału
PLUSLIGA.PL: Czy to zwycięstwo doda zespołowi pewności siebie przed meczem finałowym?
ANDREA ANASTASI: Tak, poza tym to finał Pucharu Polski. Myślę, że każdy zespół w Polsce marzy o tym, żeby w nim zagrać. Wierzę, że nasz występ tutaj pomoże klubowi z Gdańska, przyciągnie sponsorów i powiększy rzeszę naszych sympatyków. Ciężko pracujemy, reprezentujemy to miasto i robimy to z wielką dumą. Chcielibyśmy czerpać energię z Gdańska, pozyskać nowych sponsorów i nadal budować świetną atmosferę.
PLUSLIGA.PL: Czy zwycięstwo przeciwko Andrei Gardiniemu smakuje inaczej?
ANDREA ANASTASI: Nie będę celebrował tego zwycięstwa w jego obecności. „Gardo” nie jest przyjacielem, jest wręcz bratem. Życzę mu jak najlepiej i wierzę, że w tym sezonie wygra jeszcze bardzo wiele.