Andrzej Kowal: borykaliśmy się z problemami zdrowotnymi
Asseco Resovia Rzeszów została wyeliminowana z Ligi Mistrzów. Podopieczni trenera Andrzeja Kowala dwa razy przegrali z Lube Banca Marche Macerata.
Po meczu w Maceracie powiedzieli:
Olieg Achrem (kapitan Asseco Resovii):
- Bardzo nam przykro, że odpadliśmy już z Ligi Mistrzów. Chcieliśmy powalczyć w Maceracie o zwycięstwo, ale popełniliśmy w tym meczu zbyt dużą liczbę błędów własnych. Wiadomo, że nasze ostatnie problemy zdrowotne i rotacje ze składem musiały się odbić na poziomie gry. Na pewno jednak nie zabrakło nam woli walki. Być może ten mecz w naszym wykonaniu nie wyglądał najlepiej, ale przyczyniła się do tego spora ilość błędów. Szkoda nam również tej porażki w pierwszym meczu w Rzeszowie, bo kto wie, jakby się potoczyła ta rywalizacja, gdybyśmy wykorzystali swoje szanse w pojedynku u siebie. W spotkaniu w Maceracie chciałem zrobić jak najwięcej pozytywnych rzeczy dla zespołu. Być może w niektórych akcjach moja gra nie wyglądała dobrze, ale z każdym meczem powinno być lepiej.
Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii):
- Nikt z nas nie liczył na to, że Macerata nas zlekceważy. W tym dwumeczu Włosi pokazali, że byli od nas zespołem zdecydowanie lepszym zwłaszcza w ataku ze skrzydeł z piłek wysokich, sytuacyjnych, po niedokładnym przyjęciu. Wiadomo, że borykaliśmy się ze swoimi problemami zdrowotnymi i to też miało po części wpływ na naszą grę. W tym rewanżowym spotkaniu w Maceracie i tak poziom naszego ataku ze skrzydeł był już lepszy niż w Rzeszowie, bo mimo wszystko dużo piłek skończyli Alek Achrem i Zbyszek Bartman, którzy zaczęli ten rok kalendarzowy od kontuzji i przerwy w grze. Ci zawodnicy są bardzo ważni dla naszej drużyny, są takimi walczakami i na pewno z czasem będą grali jeszcze lepiej. O naszej porażce w Maceracie zadecydowała duża ilość błędów własnych, zwłaszcza w zagrywce. Musieliśmy ryzykować w tym elemencie, ale niektóre błędy, takie jak np. duży aut przy serwisie typu flot, to już kwestia psychiki zawodników i ich pewności siebie, bo zagrywka jest przecież bardzo indywidualnym elementem.
Marko Podrascanin (środkowy Lube Banca Marche Macerata):
- Cieszy kolejne zwycięstwo nad mistrzem Polski i awans do następnej fazy, w której zmierzymy się z Cuneo. To będzie na pewno ciężka i bardzo zacięta rywalizacja, ale będziemy o niej myśleć dopiero we właściwym czasie. Liga Mistrzów jest bardzo prestiżowym i ważnym celem dla nas w tym sezonie. Jeśli chodzi o mecz z Resovią, to trochę na własne życzenie skomplikowaliśmy sobie życie przegrywając w brzydki sposób końcówkę trzeciego seta. Na szczęście w kolejnej partii znów pokazaliśmy nasz duży charakter i osiągnęliśmy wynik, który daje nam dużą satysfakcję.
Alberto Giuliani (trener Lube Banca Marche Macerata):
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z awansu do następnej fazy Ligi Mistrzów tym bardziej, że wygraliśmy rywalizację z silną drużyną, która w meczu rewanżowym mogła liczyć na powrót na boisko swoich rekonwalescentów. Moja radość z tego zwycięstwa i awansu przesłania złość, jaką odczuwałem w końcówce trzeciego seta, którą przegraliśmy 0-6 głównie przez swoją dekoncentrację. W pierwszych dwóch setach graliśmy bardzo skutecznie w pierwszej akcji po przyjęciu, popełnialiśmy mało błędów na zagrywce i to jest pozytywne na przyszłość, ponieważ widać, że stopniowo robimy postępy jeśli chodzi o poziom naszej gry. Na razie nie myślimy o rywalizacji z Cuneo w Playoffs6, ponieważ do tego dwumeczu pozostało jeszcze trochę czasu, a teraz czekają nas ważne mecze w lidze.