Andrzej Kowal: emocje były zdecydowanie większe
Rzeszowianie w rewanżowym meczu 2. rundy play-off ulegli u siebie Lokomotiwowi Nowosybirsk 2-3 (20:25, 25:19, 25:22, 19:25, 15:17), ale wcześniej w Rosji wygrali 3-1 i awansowali do Final Four LM. W finałowym turnieju którego gospodarzem w dniach 28–29 marca będzie zespół Berlin Volleys (zagrają z Zenitem Kazań), resoviacy zmierza się w półfinale z PGE Skrą Bełchatów.
- Poziom meczu był słabszy niż pierwszy mecz w Nowosybirsku, ale emocje były zdecydowanie większe – opisuje Andrzej Kowal, trener Asseco Resovii. - W pierwszym secie zagraliśmy ogromnie spięci, popełnialiśmy błędy przy zagrywce i przyjęciu. Świadomość, że do awansu jest tak niedaleko, trochę sparaliżowała chłopaków, ale wiedzieliśmy, że to tylko kwestia czasu, kiedy wrócą do swego poziomu, bo na treningach prezentują wysoką formę. W pierwszych dwóch setach oddaliśmy rywalom 23 punkty po błędach w przyjęciu i zepsutych zagrywkach, czyli tak naprawdę jednego seta. Zastanawiam się, jakim sposobem wygraliśmy drugą partię – mówi szkoleniowiec zespołu z Rzeszowa, który w półfinale LM zmierzy się z PGE Skra. - Ze Skrą w Berlinie będzie bardzo ciekawy mecz i o awansie do finału decydować będą niuanse. Nie ma jednak co już wybiegać myślami do Final Four, bo wcześniej czekają nas kluczowe spotkania play-off z Jastrzębskim Węglem – mówi trener Andrzej Kowal.
Powrót do listy