Andrzej Kowal: przed sezonem drugie miejsce bralibyśmy w ciemno
Asseco Resovia wywalczyła srebrny medal podczas Final Four Ligi Mistrzów w Berlinie. - Przed sezonem drugie miejsce bralibyśmy w ciemno - powiedział Andrzej Kowal, trener wicemistrzów Polski.
W sobotnim półfinale Ligi Mistrzów Asseco Resovia Rzeszów w świetnym stylu pokonała PGE Skrę Bełchatów 3:0. Niestety, w niedzielnym finale rzeszowianie musieli uznać wyższość rosyjskiego zespołu - Zenitu Kazań 0:3.
- W finale Zenit Kazań zdecydowanie lepiej spisywał się w ataku oraz zagrywce. Dzięki serwisowy zdobyli bezpośrednio ponad dziesięć punktów. Na przestrzeni całego meczu to bardzo dużo. Niestety nie poradziliśmy sobie z przyjęciem. W niedzielę nasze przyjęcie nie było na dobrym poziomie, ale było to spowodowane ogromną presją na zagrywce Zenitu Kazań - powiedział Andrzej Kowal.
Podopieczni Władimira Alekno w finale zagrali zdecydowanie lepszą siatkówkę, niż to miała miejsce dzień wcześniej przeciwko Berlin Recycling Volleys. Kluczową rolę w drużynie mistrza Rosji odegrał Wilfredo Leon (wybrany MVP Final Four) oraz Matthew Anderson.
- Mieliśmy swoje szanse na wygraną, ale ich nie wykorzystaliśmy. Doprowadzaliśmy do zaciętych końcówek. Jednak nie skończyliśmy ważnych kontr, a rosyjski zespół takich błędów nie wybacza - podkreślił szkoleniowiec Resovii Rzeszów.
Nie ulega jednak żadnej wątpliwości, że wywalczenie drugiego miejsca w Final Four Ligi Mistrzów to ogromny sukces dla zespołu z Rzeszowa. Tym bardziej, że drużyna po raz pierwszy awansowała do czołowej czwórki.
- Szkoda, że przegraliśmy. Myślę, że dwa polskie zespoły stać było na coś więcej. Z drugiej strony nie możemy narzekać. Skłamałbym, gdybym powiedział że się nie cieszymy. Przed sezonem drugie miejsce bralibyśmy w ciemno. Ale jak to mówią, apetyt rośnie w miarę jedzenia, i kiedy byliśmy w finale chcieliśmy wygrać - zakończył Kowal.