Andrzej Wrona o Memoriale Wagnera, roli kapitana i świadkowaniu
W piątek w Krakowie rozpocznie się XV Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. W tegorocznej edycji wystąpią reprezentacje Polski, Kanady, Francji i Rosji - Jeśli komuś nie udało się zdobyć biletu na LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017, to ma świetną okazję, żeby osobiście doświadczyć atmosfery narodowego kibicowania - mówi Andrzej Wrona, wielokrotny uczestnik Memoriału.
PLUSLIGA.PL: Polscy kibice ponownie zobaczą Stephana Antigę na ławce trenerskiej. Najpierw z reprezentacją Kanady, a w październiku z drużyną ONICO Warszawy. Myśli pan, że Antiga w stołecznym zespole to właściwy człowiek, na właściwym miejscu?
ANDRZEJ WRONA: Głęboko w to wierzę. Stephane zdobywając brązowy medal Ligi Światowej z Kanadą udowodnił, że jest bardzo dobrym trenerem. Myślę, że w Warszawie przyda się taki powiew świeżości. Jest dużo nowych zawodników i praktycznie cały nowy sztab, więc zapowiada się bardzo ciekawy projekt, który mam nadzieję zaowocuje wysokim wynikiem sportowym.
Z powodu nieobecności Stephana Antigi pierwszy trening poprowadził Paweł Zagumny. Jeśli jako dyrektor będzie tak zdecydowany i bezwzględny jak w roli trenera, to sztab ma się czego bać…
ANDRZEJ WRONA:To, że sztab musi się bać „Gumy” to było wiadome od początku. W poniedziałek Paweł miał swój czas i swojego rodzaju „pokazówkę”, w której mógł się na nas wyżyć. Następne treningi będą należeć już jednak do Fabio Stortiego, który zastępuje Stephana na czas jego nieobecności.
Od ostatniego treningu do tego poniedziałkowego minęło sporo czasu. Udało się panu zregenerować po urazie barku i odpocząć?
ANDRZEJ WRONA: Tak, nawet aż za bardzo. Wyleczyłem wszystkie swoje problemy, miałem okazję wypocząć, ale też pograć w siatkówkę plażową. Spróbowałem więc wszystkiego po trochu i jestem przekonany, że ta trzymiesięczna przerwa w zupełności wystarcza na zrobienie wszystkiego, na co brakowało czasu w trakcie sezonu.
W ten weekend w Krakowie odbędzie się XV Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. Zamierza pan zameldować się w TAURON Arenie?
ANDRZEJ WRONA: Niestety nie. W ten sam weekend mam wesele mojego przyjaciela z ławki, u którego jestem świadkiem. To kolejna odpowiedzialna rola jaką mi powierzono w ostatnim czasie, dlatego nie będę w stanie wybrać się do Krakowa.
Pierwszą ważną rolą jest funkcja kapitana ONICO Warszawy…
ANDRZEJ WRONA: Tak, nigdy nie pełniłem takiej funkcji. Jest to dla mnie ogromny zaszczyt, któremu mam nadzieję uda mi się sprostać. Kapitanem nie byłem w żadnej kategorii wiekowej, dlatego jestem bardzo podekscytowany. Wiem jednak, że to spore wyzwanie i jeszcze większa odpowiedzialność.
Jak ocenia pan tegoroczną obsadę Memoriału Wagnera?
ANDRZEJ WRONA: Jestem przekonany, że kibiców czekają ciekawe mecze. Ta edycja Memoriału jest silnie obsadzona i pełna gwiazd. Jest też ostatnim przetarciem przed mistrzostwami Europy. Choć wynik będzie miał znaczenie drugorzędne, każdy trener będzie patrzył na formę swoich graczy. Myślę, że polski sztab także będzie po tym turnieju wiele mądrzejszy i zyska wiedzę na temat dyspozycji poszczególnych zawodników i tego w jakim momencie znajduje się nasza drużyna.
To już piętnasta edycja Memoriału, która cieszy się sporym zainteresowaniem. Jak pan myśli co jest największym atutem tego turnieju?
ANDRZEJ WRONA: Myślę, że wszystkie turnieje siatkarskie w Polsce z mocną obsadą są dla kibiców świetną okazją do zobaczenia dobrej jakościowo siatkówki. Dodatkowym argumentem jest też piękna TAURON Arena i historyczny Kraków. Ponadto jest to idealny czas do spotkania graczy, którzy czterdzieści lat temu zdobywali tytuł mistrzów świata i złoto olimpijskie. Myślę, że spotkanie żywych legend polskiej siatkówki, może być nie lada gratką dla kibiców. Dla graczy z kolei niewątpliwym atutem jest możliwość sprawdzenia się przed ważnymi imprezami siatkarskimi, które Memoriał zawsze poprzedza. Taki test wielokrotnie przynosił polskiej reprezentacji liczne korzyści.
Kiedy przed mistrzostwami świata, właśnie podczas memoriału spytałam pana o faworytów do medali czempionatu, powiedział pan, że typowanie nie jest ważne, bo Polska ma zostać na turnieju jak najdłużej. Wtedy mistrzostwa skończyły się złotem. Teraz podobnie mi pan odpowie?
ANDRZEJ WRONA: No jeżeli to tak samo zadziała, to może pani skopiować i wkleić tę moją wypowiedź sprzed trzech lat (śmiech).
Czego pan może nauczyć się od Huberta Jerzego Wagnera – bohatera nadchodzącego Memoriału?
ANDRZEJ WRONA: Wiele słyszałem o ciężkich treningach, które miały miejsce pod jego pieczą i wiem, że z nich wynikała jego ksywa („Kat” – przyp. red.) jaką zyskał wśród zawodników. Myślę, że taką główną lekcją jaką mogę wyciągnąć z jego postaci jest to, że ciężka praca popłaca.
Czym zachęci pan kibiców do wybrania się w ten weekend do TAURON Areny?
ANDRZEJ WRONA: Na pewno zapewnieniem, że będą dobre drużyny i ciekawe mecze. Będzie to okazja, by zobaczyć naszych na ostatniej prostej przed LOTTO EUROVOLLEY 2017. A jeśli komuś nie udało się zdobyć biletu na czempionat, to ma świetną okazję, żeby osobiście doświadczyć atmosfery narodowego kibicowania i na żywo zobaczyć biało-czerwoną reprezentację.