Andrzej Zahorski: Musimy zagrać swoje
Asseco Resovia na pewno nas nie zlekceważy, dlatego musimy zagrać naszą najlepszą siatkówkę jeśli chcemy powalczyć - mówi Andrzej Zahorski - trener przygotowania fizycznego GieKSy, który przez cztery sezony pracował w rzeszowskim klubie.
Po ponad roku przerwy powraca pan do Rzeszowa, ale już jako trener przygotowania fizycznego GKS-u Katowice. Jest sentyment do tego miasta?
Andrzej Zahorski: Zawsze będę wracał do Rzeszowa z sentymentem, bo spędziłem w Resovii bardzo fajne cztery lata. Poznałem i dalej mam tam wspaniałych znajomych, z którymi jestem na bieżąco w kontakcie. Zawsze będę czuł się inaczej jadąc do Rzeszowa, niż do innej miejscowości w Polsce czy za granicą. W drużynie doszło do wielu zmian od momentu mojego odejścia. Jest w tej chwili tylko kilku zawodników, z którymi pracowałem. To jednak normalne, bo w każdym klubie następuje spora rotacja między sezonami.
Asseco Resovia jest jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa Polski. Czego można się spodziewać po meczu w Rzeszowie?
- Przede wszystkim trzeba pamiętać, że aby coś ugrać należy zaprezentować swoją siatkówkę. Cały czas szukamy naszej gry i wydaje się, że na treningach wygląda ona coraz lepiej. To jest pierwszy krok do tego, by to zaprocentowało w meczach z takimi zespołami jak Resovia czy innymi faworytami do medali. Jeśli dobrze prezentujesz się na treningach, to następnie przekłada się to na mecze. Nie ma innej drogi. Jest dokładnie tak samo jak z rozgrzewką. Jeśli na rozgrzewce u zawodnika nie będzie elementów wysiłku, to w meczu też nie wykorzysta pełni swoich możliwości.
Co zatem zrobić, by z wicemistrzem Polski powalczyć o punkty?
- Trzeba być konsekwentnym w realizowaniu swojej gry. Dodatkowo popełniać jak najmniejszą ilość błędów i może trochę liczyć na słabszą dyspozycję rywali. Nie sądzę, aby Resovia pozwoliła sobie na grę z nami na „pół gwizdka”, bo ostatnie sezony pokazały, że jeśli ktoś tak podchodzi do spotkania, to zazwyczaj go przegrywa. Wiele będzie zależało jednak od nas samych.
Mecz zostanie rozegrany na Podpromiu, gdzie panuje wyjątkowa atmosfera. Jak sobie z tym poradzić?
- W rzeszowskiej hali rzeczywiście panuje wyjątkowa atmosfera i myślę, że cała polska siatkówka powinna dążyć w tym kierunku. Dla wielu naszych zawodników będzie to nowe doświadczenie, ale to są profesjonaliści. Atmosfera będzie zauważalna może na początku spotkania, ale jak ktoś wchodzi w sportowy amok, to raczej mu ona nie przeszkadza i nie jest odczuwalna. Skupienie się na grze i wykonaniu swojego zadania na wysokim poziomie pozwala się „wyłączyć”.
Powrót do listy