Antoine Brizard: Pracowaliśmy na to od początku sezonu
W niedzielny wieczór siatkarze ONICO Warszawa pokonali Jastrzębski Węgiel 3:0 i zapewnili sobie awans do półfinału PlusLigi. Co po spotkaniu powiedzieli zawodnicy stołecznych, Antoine Brizard i Piotr Łukasik? Zapraszamy do lektury ich wypowiedzi.
Antoine Brizard:
- Oczywiście mieliśmy w głowach to, że zwycięstwo zapewni nam awans do półfinału Plusligi, ale nie czuliśmy stresu. Zdawaliśmy sobie sprawę, że mamy dwa mecze, w których możemy sobie zapewnić drugie miejsce. Jednak mimo wszystko chcieliśmy osiągnąć to już w niedzielę. Wiedzieliśmy od początku co musimy zrobić, żeby tak się stało.
- Pierwszy set był trudny. Graliśmy bardzo dobrze, dodatkowo goście popełniali błędy na zagrywce i w przyjęciu, dobrze funkcjonował nasz system blok-obrona. To, że w końcówce było trochę nerwów, to nasza wina, a nie lepszej gry rywali. Mimo to udało nam się wygrać tę partię i było to bardzo ważne dla losów całego meczu. W pozostałych dwóch setach świetnie blokowaliśmy i dobrze graliśmy w obronie. Kontrolowaliśmy grę na zagrywce, mieliśmy znacznie lepsze przyjęcie. To tak naprawdę wszystko – gdy robimy mało błędów w polu serwisowym, mamy więcej szans na udane bloki i kontry.
- Awans do półfinału PlusLigi to świetna rzecz, ale nie jest to dla mnie spełnieniem marzeń. Pracowaliśmy na to od początku rozgrywek. Grałem już w finale ligi francuskiej, więc nie będę odczuwał dodatkowego stresu w związku z walką o medale. Już cieszę się na te spotkania. Jeszcze nie myślałem o tym, z kim chciałbym zagrać w półfinale. Zobaczymy, jak potoczy się rywalizacja w ćwierćfinałach i jak uda nam się przygotować do kolejnych meczów. To nie będzie problem, jeżeli znów zmierzymy się z PGE Skrą Bełchatów. Nie uważam, by mieli oni przewagę mentalną, po tym jak dwa razy z nami wygrali w tym sezonie.
- Przed półfinałami będziemy mieli dłuższą przerwę między meczami. To czas na trening i poprawienie tych aspektów gry, które jeszcze nie wychodzą nam idealnie. Gramy bardzo dobrze, ale zawsze można zrobić coś lepiej.
- Od początku rozgrywek bardzo wierzyłem w tę drużynę, także przed przyjściem Bartka Kurka i Nikiego Penczewa. Oni dużo wnieśli do zespołu, ale każdy gracz w tym sezonie zrobił postęp. Dobrym przykładem jest Piotr Łukasik, który zawsze był mocny w bloku i ataku, a teraz jeszcze dodatkowo świetnie przyjmuje zagrywki, gra w obronie. Ale to tylko przykład, wszyscy jesteśmy teraz lepszą drużyną niż kilka miesięcy temu.
- Zawsze fajnie nam się gra w naszej hali, zwłaszcza jeżeli jest pełna. Atmosfera była fantastyczna. Środowy mecz z Chemikiem wcale nie będzie łatwy, ale zrobimy wszystko, żeby wygrać i zwycięstwem zakończyć fazę zasadniczą tego sezonu.
Piotr Łukasik:
- Wydaje mi się, że mieliśmy kontrolę nad przebiegiem spotkania. Jedynie w pierwszym secie był moment, kiedy Christian Fromm zagrywał kapitalnie. Straciliśmy wtedy cztery punkty z rzędu i pojawiła się drobna nerwowość… Widać było brak Julienna Lyneela w zespole gości, to jest bez wątpienia lider Jastrzębia w tym sezonie. Jego absencja trochę ułatwiła nam sprawę.
- Na ten mecz mieliśmy jasny cel, realny do wykonania. Każde zwycięstwo dawało nam półfinał i udało się to wykonać. To olbrzymia radość – miała być „szóstka”, a jest już „czwórka”. Zobaczymy co będzie dalej, zamierzamy walczyć o jeszcze więcej.
Powrót do listy