Artur Popko: bicia w dzwony nie będzie
- Taki dzień się zdarza raz - chciałoby się zanucić słowa przeboju sprzed lat. 17 marca zapisze się w historii polskiej siatkówki. Cztery zespoły - PGE Skra Bełchatów, Asseco Resovia Rzeszów, AZS Politechnika Warszawska i Tytan AZS Częstochowa - zagrają w finałach europejskich pucharów. Jeden z nich Challenge Cup będzie wewnętrzną sprawą zespołów PlusLigi.
Prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej S.A. Artur Popko na pytanie czy możemy już naszą ekstraklasę ogłosić najsilniejszą ligą Europy odpowiada, że w żadnym wypadku. - Oczywiście jak każdego sympatyka siatkówki w kraju cieszą mnie takie wyniki polskich drużyn. One rzeczywiście świadczą jaki ogromny postęp wykonaliśmy w ostatnich latach, jak wzrósł poziom gry klubów PlusLigi. Jednak o żadnym mocarstwowym biciu w dzwony nie może być mowy. Możemy tylko powtórzyć za wieloma krajowymi i zagranicznymi ekspertami, że PLusLiga obok włoskiej Serie A i rosyjskiej Superligi należy do najlepszych w świecie - powiedział szef polskiej, klubowej siatkówki.
Profesjonalna Liga Piłki Siatkowej S.A. powstała w 2000 roku. - Ostatni sukces jest efektem pracy wielu ludzi, którzy wkładali swój czas, trud, intelekt, zaangażowanie w rozwój klubów oraz rozgrywek. Przypomnę, że poprzedni sezon zakończył się dobrymi wynikami naszych klubów w europejskich pucharach. Jastrzębski Węgiel zagrał w Final Four Ligi Mistrzów, a ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Asseco Resovia doskonale radzili sobie w Pucharze CEV - powiedział Artur Popko.
Artur Popko podkreślił, że rozgrywki Ligi Mistrzów gromadzą na starcie elitę klubową we wszystkich krajów. W Pucharze Challenge grają drużyny ze środka tabeli, z czwartych-piątych miejsc. - Chaciałbym zwrócić szczególną uwagę na rozgrywki Challenge Cup. AZS Politechnika Warszawska wyeliminowała dwóch ćwierćfinalistów Supeligi. To jest fakt godny podkreślenia. Na cztery mecze wygrała trzy. Dobra gra warszawskiej i częstochowskiej ekipy świadczy, że w drużynach ze środkach stawki są wartościowi zawodnicy - powiedział prezes PLPS S.A.
Prezes PLPS S.A. dodał, że dobre wyniki drużyn PlusLigi są również efektem pracy naszych trenerów. - Polscy trenerzy nie muszą mieć kompleksu warsztatu i umiejętności w porównaniu ze swoimi zagranicznymi kolegami. Otwarcie na włoską myśl szkoleniową było pozytywnym posunięciem. Konkurecja jest zjawiskiem jak najbardziej wskazanym, służy rozwojowi i nabywaniu nowych umiejętności. Trzy drużyny z czwórki finalistów europejskich pucharów prowadzą polscy trenerzy. Był to rok naszych szkoleniowców - powiedział Artur Popko.
Uczestnicy turnieju Final Four Ligi Mistrzów wiele dobrego powiedzieli na temat systemu challenge. - Weryfikacja wideo sędziowskich decyzji jest polskim pomysłem. W Łodzi po raz pierwszy została zastosowana w rozgrywkach Europejskiej Konfederacji Siatkówki. Nie tak dawno na jednym z finałowych meczów Młodej Ligi obecny był przedstawiciel Rosyjskiej Federacji Siatkówki, jednej z najważnejszych w świecie. Interesował się naszymi rozwiązaniami w szkoleniu i organizacji rozgrywek młodzieżowych. Możemy więc śmiało powiedzieć, że wnosimy do Europy nowatorskie rozwiązania - mówi Artur Popko.
Od chwili powstania Profesjonalna Liga Piłki Siatkowej S.A. doceniała ogromną rolę sponsorów i mediów. - Nie bylibyśmy w tym miejscu, nie mielibyśmy takich wyników gdyby nie nasz dobrodziej i partner Polkomtel S.A. Współczesny sport nie może się bez nich obejść. Do wielkiego wyczyny potrzebne są takie same pieniądze. Telewizja Polsat wykonała tytaniczną pracę i ma ogromny wkład w rozwój zawodowych rozgrywek w Polsce. Dzięki tej stacji mecz stał się prawdziwym medialnym widowiskiem. Siatkówka dzięki ludziom Polasatu mocno zyskała na popularności. Powstała PlusLiga TV i nie mamy wątpliwości, że znajdzie swoje miejsce na rynku siatkarskim oraz medialnym. Rekordy oglądalności bije strona internetowa www.plusliga.pl - zakończył prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej S.A. Artur Popko.