Artur Szalpuk: byliśmy skazywani na grę w play outach
Artur Szalpuk już na dobre zadomowił się w pierwszym zespole AZS Politechniki Warszawskiej. W drugim meczu z Cerrad Czarni Radom, zdobył kolejną nagrodę dla najlepszego zawodnika spotkania. Politechnika Warszawska zrobiła pierwszy krok w kierunku piątego miejsca. Przed nimi teraz dwumecz z Indykpolem AZS UWM Olsztyn. W najbliższy piątek i sobotę, oba zespoły spotkają się w Hali Urania.
plusliga.pl: Gratuluję wygranego spotkania i całego dwumeczu z Cerrad Czarni radom. W rundzie zasadniczej dwukrotnie z nimi przegraliście, pod koniec sezonu odnieśliście dwa zwycięstwa. Co stanowiło o waszej sile w tym play offie?
- Artur Szalpuk: Pod względem naszej gry były to zupełnie inne mecze. Graliśmy dużo lepiej i każdy z tych meczów play off dostarczył wiele emocji. Pierwsze spotkanie z Radomiem, w rundzie zasadniczej, miało miejsce w trakcie naszej złej passy, kiedy przez pięć spotkań nie mogliśmy wygrać seta. Wychodzi na to, że dobrze, że wtedy przegraliśmy, a pod koniec sezonu wygraliśmy dwa spotkania z Czarnymi.
- Który moment tego pięciosetowego spotkania był dla was najtrudniejszy?
- Czwarty set, kiedy Kuba (Jakub Bednaruk , trener AZS Politechniki Warszawskiej – przyp. red.) chyba pomylił liczbę zmian i nie mogliśmy pojawić się na boisku ze wszystkimi zawodnikami, z którymi chcieliśmy grać, a udało się wygrać tę partię. Maciek Stępień wszedł na zagrywkę, posłał dwa naprawdę trudne serwy i chwała mu za to. Była to bardzo trudna, ale z drugiej strony komiczna sytuacja. Maćkowi należy pogratulować, bo to dzięki niemu wygraliśmy tego seta.
- To już kolejna nagroda dla ciebie, jako najlepszego zawodnika meczu. Czym dla Ciebie są takie wyróżnienia?
- To jest miły dodatek. Zawsze będę powtarzał, że wolę wygrać mecz, niż zdobyć nagrodę MVP. Jeśli ją dostanę, to cieszę się z tego, ale nie jest to dla mnie najważniejsze.
- Trener Bednaruk mówił, że dla was zajęcie piątego miejsca, to jak zdobycie złotego medalu Igrzysk Olimpijskich. Po wygranej z Radomiem, zrobiliście pierwszy krok. Jakie nastroje panują w zespole przed meczem z Olsztynem?
- Nastroje z pewnością są bojowe. Atmosfera w zespole jest dobra. To było widoczne między nami na boisku. Gra się po to, żeby wygrywać. Nie wyjdziemy na boisko z nastawieniem, że i tak zajęliśmy dobre miejsca 5-6 i odpuścimy. Będziemy starali się walczyć jak najmocniej o tę piątą lokatę.
- Przed sezonem piąte miejsce było waszym celem? Wtedy niewiele osób widziało Politechnikę Warszawską w pierwszej połowie tabeli.
- Tak, byliśmy wręcz skazywani na grę w play-outach, a awansowaliśmy do play-offów. To był nasz pierwszy cel. Chcieliśmy się jak najlepiej zaprezentować w meczach ze Skrą Bełchatów, trochę powalczyć. Gdy przegraliśmy, naszym celem automatycznie stało się zajęcie piątego miejsca. W Olsztynie będziemy walczyć i liczę na naszą wygraną.