Artur Szalpuk: najważniejsze są trzy punkty
PGE Skra Bełchatów w ostatnim ligowym meczu pokonała na wyjeździe AZS Częstochowa 3:1. - Straciliśmy seta, ale nie ma co dramatyzować, ponieważ najważniejsze sa trzy punkty, które dopisaliśmy do swojego konta - powiedział Artur Szalpuk, MVP sobotniego meczu. Przyjmujący zdobył 16 punktów i zakończył mecz z 58% skutecznością w ataku.
PLUSLIGA.PL: Gratuluję zwycięstwa i nagrody MVP w sobotnim meczu przeciwko AZS Częstochowa. Choć przeciwnicy chyba w pierwszym secie zaskoczyli was swoją dobrą grą?
ARTUR SZALPUK: Myślę, że gdyby ta drużyna na przestrzeni całego sezonu prezentowała taki poziom jak w pierwszym secie to na pewno byłaby wyżej w tabeli i miała więcej punktów na koncie. Jednak nas nic nie usprawiedliwia, ponieważ nawet gdy rywal jest dobrze dysponowany, musimy sobie radzić w takich sytuacjach. Z drugiej strony nie trzeba też dramatyzować, że straciliśmy tego seta, ponieważ najważniejsze są trzy punkty, które dopisaliśmy do swojego konta.
Swoją siłę i dominację pokazaliście już od drugiego seta. Od tego momentu kontrolowaliście już spotkanie.
ARTUR SZALPUK: Dokładnie tak. Może w trzecim secie był taki moment, kiedy przeciwnicy nieco się do nas zbliżyli, ale to było w środku seta. W pozostałych fragmentach meczów to nasza drużyna przeważała na boisku.
Dodoatkowym atutem waszej drużyny jest bardzo dobra atmosfera w drużynie, którą widać gołym okiem.
ARTUR SZALPUK: Tak, nawet po przegranym meczu w Lidze Mistrzów nic się między nami nie zmieniło. Naprawdę na boisku wspieramy się nawzajem. Nie ma jakiś negatywnych, niepotrzebnych zachowań. Cieszę się, że nawet z boku to widać.
Na koniec chcę zapytać o przegrany mecz w Lidze Mistrzów. Po porażce wiele mówiło się o tym, że to była spora niespodzianka. Rywale czymś was zaskoczyli? Czy po prostu drużynie przytrafił się słabszy dzień?
ARTUR SZALPUK: Ja mam swoją opinię na ten temat. Nazwałbym to wypadkiem przy pracy. My zagraliśmy słabo w Rumunii, z kolei gospodarze rozegrali jedno z lepszych spotkań w tym sezonie, a może i na przestrzeni dwóch ostatnich lat. Oczywiście to nas w żaden sposób nie usprawiedliwia. Nie chcę ich obrażać ani niczego ujmować, ale uważam że po prostu personalnie mamy lepszy skład i potencjał, niż zespół z Rumunii. Takie mecze powinniśmy wygrywać.