Artur Szalpuk: pokazaliśmy kawał charakteru
Cerrad Czarni Radom, po przegranym 2:3 meczu z LOTOSEM Trefl Gdańsk, żegnają się udziałem w Pucharze Polski. - Wicemistrzowie Polski byli od nas siatkarsko lepsi - ocenił przyjmujący ekipy z Mazowsza, Artur Szalpuk.
PLUSLIGA.PL: W piątkowym meczu udało się wam odrobić dwa przegrane sety, ale w tie-breaku ulegliście drużynie z Gdańska. Jak oceni pan to spotkanie?
ARTUR SZALPUK: Mieliśmy swoje szanse, których nie wykorzystaliśmy. Na pewno w tym sezonie graliśmy lepiej. W dwóch pierwszych setach były towarzyszyły nam bardzo silne emocje i nie mieliśmy zbyt dużo do powiedzenia. Myślę, że w niektórych z nas „siedział” fakt, że gramy w takim ważnym turnieju i to mogła być przyczyną złego początku spotkania. Bardzo szkoda, że przegraliśmy, bo uważam, że mogliśmy ten mecz wygrać.
W 1999 roku Warka Czarni Radom wygrała Puchar Polski, więcej Radom nie triumfował w tym turnieju. Nie czuliście dodatkowej presji, że wielu liczy na mocną ekipę Lozano?
ARTUR SZALPUK: Nie, my nie jesteśmy drużyną od zdobywania medali i tytułów, dlatego nie odbieraliśmy tego w taki sposób. Myślę, że stres powodowała raczej sama otoczka turnieju we Wrocławiu. Mam na myśli między innymi to, że czołowe drużyny był razem w jednym hotelu, rozegrano cztery mecze jednego dnia, ponadto w jednym miejscu było bardzo dużo gwiazd polskiej siatkówki. Nie mówię, że „zżarła” nas presja, ale można było zauważyć, że to jakoś oddziałuje na nasz zespół.
Nie macie pretensji do systemu losowania? Drużyny z Rzeszowa i Bełchatowa trafiły na mniej wymagające ekipy niż wy.
ARTUR SZALPUK: Już dawno na wyższym szczeblu ustalony został system tego turnieju. Wszyscy wiedzieli jak to będzie wyglądać. Poza tym jeśli chce się wygrać Puchar Polski to trzeba pokonać wszystkich przeciwników. Tu nie ma srebrnych czy brązowych medali, liczy się tylko zwycięstwo. Nie można, więc narzekać na losowanie, bo ono nie ma większego znaczenia.
Od jakiegoś czasu wasza gra nie układa się dobrze. Przegraliście kilka meczów z rzędu w PlusLidze, do tego szybko skończyliście udział w Pucharze Polski. Nie boicie się, że może to rzutować na kolejne ligowe spotkania?
ARTUR SZALPUK: Gdybyśmy przegrali tak jak w meczach ligowych z Jastrzębiem Węglem, LOTOSEM Treflem Gdańsk lub ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle moglibyśmy się o to martwić. Jednak tutaj pokazaliśmy kawał charakteru, a zespół z Gdańska po prostu był od nas siatkarsko lepszy.
Raul Lozano jest klasowym szkoleniowcem o argentyńskim temperamencie. Jak jego emocjonalny charakter znosi niepowodzenia?
ARTUR SZALPUK: Raul Lozano w stosunku do nas nie jest jakiś nerwowy. Chyba wie, że w większości jesteśmy młodymi zawodnikami, a takie zachowanie mogłoby wpłynąć na nas niekorzystnie. Większość zawodników i tak sama dostarcza sobie nerwów. Gdyby jeszcze on wprowadzał dodatkową nerwowość to nie miałoby to sensu.
Jak pan myśli, kto w tym roku zwycięży w Pucharze Polski?
ARTUR SZALPUK: Wydaje mi się, że w finale zagra ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z Asseco Resovią Rzeszów. Trudno mi powiedzieć, kto okaże się lepszy, ale gdybym miał postawić pieniądze typowałbym ZAKSĘ.