Asseco Resovia - AZS Politechnika Warszawska 3:0
Asseco Resovia Rzeszów pokonała AZS Politechnikę Warszawską 3:0 (25:19, 25:22, 25:17). MVP Piotr Nowakowski.
Asseco Resovia Rzeszów okazała się lepsza od AZS Politechniki Warszawskiej w meczu szesnastej kolejki PlusLigi. Nękani kontuzjami „Inżynierowie” zaprezentowali się z niezłej strony, ale nie wystarczyło to na wygranie nawet seta.
Politechnika źle weszła w mecz. Miała problemy z przyjęciem, a co za tym idzie – nie mogła sforsować „ściany” przeciwników. Po bloku Piotra Nowakowskiego na Wojciechu Żalińskim na tablicy było już 13:7 dla Resovii. Stołecznych do walki podrywać próbował Ardo Kreek. Estoński środkowy bez kompleksów blokował rywali i zagrywał z całych sił. Jego indywidualne akcje pozwoliły warszawianom zmniejszyć stratę; 22:19 dla Resovii. Gospodarze szybko wzięli się jednak w garść. Seta zakończył as serwisowy Oliega Achrema.
Również drugą partię lepiej rozpoczęła Resovia. Po skutecznych atakach Gyorgy Grozera i Oliega Achrema momentalnie wyszła na prowadzenie 6:2. „Inżynierowie” nie zamierzali się poddawać. Ardo Kreek był nie do zatrzymania na kontrach, a Paweł Mikołajczak posyłał rywalom prawdziwe „bomby” z zagrywki. Po jego asie serwisowym na tablicy był remis po 11. Tak skuteczny nie był jednak Krzysztof Wierzbowski. Jego dwa autowe ataki sprowadziły zespoły na drugą przerwę techniczną; 16:12 dla Resovii. Sprawy w swoje ręce znów wziął Kreek. Estończyk najpierw potężnie zaatakował z krótkiej, a następnie zatrzymał blokiem Achrema. Kiedy zaś Wierzbowski posłał asa serwisowego, Politechnika doprowadziła do remisu po 18. Końcówka jednak ponownie należała do Resovii. W ostatniej akcji seta Grzegorz Kosok w pojedynkę zatrzymał Kreeka – najlepszego tego dnia gracza Politechniki. Gospodarze wygrali 25:22.
Politechnika, mimo niekorzystnego wyniku, nie zamierzała oddawać pola przeciwnikom. W trzeciej odsłonie po pojedynczym bloku Macieja Gorzkiewicza na Gyorgy Grozerze i świetnych zagrywkach Wojciecha Żalińskiego wyszła na prowadzenie 6:3. W ślady przyjmującego ze stolicy poszedł Paul Lotman. Skrzydłowy Resovii posłał Akademikom dwa asy serwisowe i doprowadził do remisu. Kolejna punktowa zagrywka – tym razem Grzegorza Kosoka – skłoniła trenera Radosława Panasa do zatrzymania gry przerwą na żądanie; 10:7 dla Resovii. Czas nie wybił z rytmu gospodarzy. Dwa asy Lukasa Tichacka powiększyły przewagę siatkarzy Andrzeja Kowala; 22:16. „Inżynierowie” nie wierzyli już w zwycięstwo. Popełniali całą masę błędów i po autowej zagrywce musieli uznać wyższość rywali. Resovia wygrała 25:17 i cały mecz 3-0.
16. kolejka spotkań zakończy się w poniedziałek meczem Fart Kielce - Indykpol AZS Olsztyn.