Asseco Resovia gra o ćwierćfinał
- To pierwszy taki mecz w tym sezonie, w którym musimy pokazać wszystko: charakter, walkę i wytrzymałość na presję, jaka jest, gdy gra się o duże cele - mówi przed środowym rewanżowym meczem 1/8 finału Pucharu CEV w Berlinie (godz. 19.30) trener Asseco Resovii, Ljubo Travica. W pierwszym spotkaniu rzeszowianie wygrali 3-2.
Chcąc zagrać w ćwierćfinale, resoviacy muszą w stolicy Niemiec wygrać po raz drugi. W przypadku zwycięstwa SCC Berlin (nie liczy się bilans setów) o awansie zadecyduje złoty set. - Nie ma co kombinować, tylko trzeba wygrać ten mecz - mówi szkoleniowiec Asseco Resovii i dodaje. - Będziemy chcieli kontrolować ten pojedynek Wydaje się, że wszyscy zawodnicy są nastawieni tylko na ten mecz, skoncentrowani na nim, są gotowi do walki - mówi trener, którego zespół czeka arcyważny mecz.
Resoviacy do Niemiec wylecieli we wtorek. - Na miejsce dotarliśmy wieczorem dlatego zajęcia mamy tylko rano - wyjaśnia trener Travica. Jego zespół bardzo solidnie przygotowywał się do meczu w Berlinie. - Bardzo fajnie, że mogliśmy trenować cały tydzień - mówi. - Można było w końcu popracować normalnie, mocniej, spokojniej i widać, że to przynosi efekty, bo zespół wygląda lepiej. Jak nasza gra będzie wyglądać tak jak ostatnie treningi, to będzie dobrze - cieszy się szkoleniowiec Asseco Resovii, który do Berlina nie zabrał jedynie Mateusza Miki. - Nie trenuje jeszcze na pełnych obrotach. Pracuje nad obroną, przyjęciem i delikatnie próbuje skakać - informuje trener Travica.
Mecz w Berlinie będzie miał dodatkowy smaczek dla Gyorgy Grozera, który rok temu grał w niemieckiej Bundeslidze. - Jedziemy tam po zwycięstwo, ale wiemy, że czeka nas bardzo trudna przeprawa - mówi atakujący Asseco Resovii i dodaje. - Niemcy po meczu w Rzeszowie poczuli się bardzo pewni, że w rewanżu mogą wygrać i awansować dalej. Na pewno oni u siebie są zdecydowanie groźniejsi i musimy być przygotowani, że poziom ich gry będzie wyższy niż w pierwszym meczu. Miejscowi kibice potrafią swoim dopingiem zrobić niezły kocioł. Nie są może agresywni i żywiołowi, jak fani w Turcji czy Grecji, ale potrafią skutecznie wesprzeć swój zespół. Nasza gra w Berlinie musi być zdecydowanie lepsza i przede wszystkim trzeba wyeliminować przestoje, które ostatnio dosyć często nam się przytrafiały - kończy Grozer.
Powrót do listy