Asseco Resovia pokonała Aluron CMC Wartę zespołowością
- Tym razem z Zawierciem mieliśmy jeszcze coś więcej, taką specjalną energię, którą dało się odczuć zarówno wewnątrz drużyny, jak i ze strony naszych kibiców na trybunach. To była świetna atmosfera do gry - mówi o zwycięstwie z Aluronem CMC Wartą Zawiercie w Pucharze CEV Yacine Louati z Asseco Resovii Rzeszów.
PLUSLIGA.PL: W pierwszym meczu ćwierćfinałowym Pucharu CEV z Aluronem CMC Wartą Asseco Resovia wygrała 3:0, mimo że żadnego punktu w ataku nie zdobyli jej środkowi. Za to wykonali świetną pracę w bloku, który był kluczem do zwycięstwa?
Yacine Louati, przyjmujący Asseco Resovii: Wygraliśmy to spotkanie przede wszystkim zespołowością, bo byliśmy kompletni jako drużyna. Zagrywaliśmy dobrze, potem znakomicie pracowaliśmy w bloku i w obronie. To jest coś, co powinniśmy utrzymać również w następnym meczu, bo wiemy że Zawiercie jest topowym zespołem. Ma wspaniałych zawodników na każdej pozycji. Na pewno w pierwszym meczu Pucharu CEV z nimi zagraliśmy dokładnie w taki sposób, w jaki powinniśmy zagrać. Mam nadzieję, że będziemy to w stanie powtórzyć również w meczu rewanżowym, który rozegramy już w następny czwartek.
PLUSLIGA.PL: Patrząc na ostatnie okazałe zwycięstwa Aluronu CMC Warty, czy to w PlusLidze, czy w Pucharze CEV z mocnym Allianzem Mediolan, chyba mało kto się spodziewał, że Asseco Resovia borykająca się wciąż z problemami zdrowotnymi kilku czołowych graczy będzie w stanie wygrać w takim wymiarze?
Zdecydowanie. W ostatnim czasu mieliśmy trochę wzlotów i upadków. Na pewno lepiej byłoby, gdybyśmy uniknęli tych słabszych momentów, ale z drugiej strony ten sezon jest naprawdę ciężki i wymagający jeśli chodzi o liczbę spotkań i skalę trudności. Praktycznie w każdym meczu trzeba trzymać wysoki poziom gry, żeby wygrać. Tym razem z Zawierciem mieliśmy jeszcze coś więcej, taką specjalną energię, którą dało się odczuć zarówno wewnątrz drużyny, jak i ze strony naszych kibiców na trybunach. To była świetna atmosfera do gry. Jeśli jesteśmy właśnie tak razem jako drużyna, to potrafimy grać naprawdę dobrą siatkówkę.
PLUSLIGA.PL: Widać było też wiarę w zwycięstwo i coraz większą pewność w grze, czyli coś czego tak wam zabrakło ostatnio w PlusLidze z Jastrzębskim Węglem, który pokonał Asseco Resovię już w 12. meczach z rzędu.
To prawda. Ale jeśli chodzi o Jastrzębie, to uważam, że lepiej jest teraz z nimi przegrać, niż w meczach o większą stawkę, jak puchar czy faza play-off. Może do tego czasu znajdziemy na nich sposób i będziemy też w lepszej sytuacji zdrowotnej, mając więcej zawodników gotowych do gry.
PLUSLIGA.PL: Mimo problemów z kontuzjami czy przeciążeniami Asseco Resovia, od meczu ligowego z Projektem Warszawa w odmienionym składzie radzi sobie całkiem dobrze. Widać w tym zespole dużą waleczność i dobry poziom gry.
To jest bardzo ważne. Mamy przecież wspaniałych zawodników na każdej pozycji, a nie tylko gołą szóstkę. Jeśli nasi kontuzjowani gracze wrócą do gry, to będziemy jeszcze mocniejsi. Czasem może nie jest łatwo to wszystko poukładać jak ma się za dużo dobrych graczy na jednej pozycji, ale my całkiem nieźle z tym sobie radzimy od początku sezonu i musimy to utrzymać.
PLUSLIGA.PL: W niedzielę zagracie z powracają do coraz lepszej dyspozycji i zawsze groźną Grupą Azoty ZAKSĄ, która powoli odrabia straty w tabeli i będzie na pewno bardzo groźna.
ZAKSA to zawsze ZAKSA... Oni mają w drużynie to coś, tego ducha zespołu i umiejętność, która pozwala wygrywać im najważniejsze mecze, takie jak finały Ligi Mistrzów. Oni podobnie jak my szukają swojej drogi do gry w fazie play-off, żeby na końcu być właśnie najgroźniejszym rywalem dla wszystkich. Zobaczymy, jak ten mecz się ułoży. Oczywiście, on też ma swoje znaczenie chociażby dla układu tabeli, ale z tyłu głowy musimy mieć, że kilka dni później rozegramy rewanż z Zawierciem w ćwierćfinale Pucharu CEV. Trzeba koncentrować się z meczu na mecz.
PLUSLIGA.PL: Jeszcze niedawno przeżywaliście rozgoryczenie po szybkim opadnięciu z Ligi Mistrzów, ale teraz pojawiła się szansa żeby powalczyć o inne prestiżowe trofeum w Europie?
Na razie możemy powiedzieć, że jesteśmy bliżej awansu do półfinału Pucharu CEV, bo wystarczy nam wygrać tylko dwa sety. Trzeba jednak pamiętać, że drużyna z Zawiercia w meczu u nas nie zagrała na swoim najlepszym poziomie. W rewanżu w Sosnowcu musimy być nastawieni na zupełnie inne oblicze rywali, którzy powinni zaprezentować się znacznie lepiej, więc na pewno będzie nam ciężko. Wiemy jednak, że możemy też pokusić się tam o zwycięstwo. Musimy w to wierzyć, a potem zobaczymy co się wydarzy w dalszej fazie, bo teoretycznie to Zawiercie wydaje się najtrudniejszym rywalem ze wszystkich drużyn, które są w grze o Puchar CEV. Mam oczywiście szacunek do Olimpiakosu Pireus, czy zespołów tureckich, ale poziom gry, który prezentowało w ostatnim czasie Zawiercie, chociażby w dwumeczu z Allianzem Mediolan, był imponujący. Ich serie zwycięstw w PlusLidze i fantastyczny styl gry robią duże wrażenie. Teraz w Rzeszowie znaleźliśmy sposób, żeby ich na chwilę zatrzymać. Dobrze byłoby to utrzymać w rewanżu.
PLUSLIGA.PL: To będzie też przedsmak emocji, jakie czekają nas w rundzie play-off PlusLigi, kiedy w przypadku remisu w dwumeczu trzeba będzie rozegrać złotego seta?
To będzie naprawdę wyjątkowe. Nie grałem jeszcze w takim systemie play-off w lidze, ale wszyscy wiemy, że ten sezon jest specjalny i musimy się spieszyć do gry w reprezentacji na igrzyskach. Mecze w rundzie play-off PlusLigi będą więc wyjątkowe.
PLUSLIGA.PL: W Sosnowcu Asseco Resovia będzie starała się uniknąć złotego seta?
Zdecydowanie tak. Zawsze po wygranej w pierwszym meczu trzeba robić wszystko, żeby nie było konieczności rozgrywania złotego seta, bo on jest jak rzut monetą. Wystarczy, że któryś z dobrze zagrywających w danej drużynie będzie miał wybitną serię i w ten sposób może zadecydować o zwycięstwie swojego zespołu, bo jak się ma za dużą stratę w tie-breaku, to nie ma czasu żeby ją odrobić. Zobaczymy jak to się ułoży.
PLUSLIGA.PL: Został pan uznany za MVP pierwszego ćwierćfinału Pucharu CEV z Aluronem CMC Wartą i potwierdził, że od dłuższego czasu jest mocnym punktem drużyny.
Na szczęście z moim zdrowiem jest wszystko w porządku. Wiadomo jaką mamy sytuację kadrową w zespole, ale nie tłumaczymy się tym, bo kalendarz spotkań i obciążenia są podobnie trudne dla wszystkich. Mamy zawodników, którzy są już w dobrej dyspozycji. Jest też grupa graczy, która albo wraca do zdrowia, albo do lepszej formy, więc trzymamy za wszystkich kciuki, żeby na decydujące mecze nie brakowało nam zdrowia i formy.
Rewanżowy mecz Pucharu CEV rozegrany zostanie 8 lutego o godz. 19.45
Powrót do listy