Asseco Resovia w półfinale Pucharu CEV
Zespół Asseco Resovii wystawił swoich kibiców na dużą próbę nerwów i dopiero po tie-breaku, podobnie jak w pierwszym meczu, udowodnił swoją wyższość po raz drugi nad mistrzem Hiszpanii. Ekipa trenera Ljubo Travicy wygrała 3-2 (25:11, 23:25, 25:15, 19:25, 15:10) z CAI Teruel i awansowała do półfinału Pucharu CEV.
Wtorkowy mecz miał bardzo dziwny przebieg. Gospodarze po wysokim zwycięstwie w secie w kolejnym wyraźnie spuszczali z tonu, by z kolei w następnym znów zagrać niemal koncertowo. - Po lewej stronie boiska musi być dziś jakaś chyba żyła wodna, bo regularnie na tej części zespół, który gra to schodzi pokonany - żartował Jarosław Gutowski, marketing menadżer Asseco Resovii. Było w tym trochę racji bowiem sety faktycznie wygrywał zespół, który znajdował się na prawej stronie boiska łącznie z tie-breakiem, którego gospodarze zakończyli sukcesem właśnie po “zwycięskiej stronie”.
Nie za bardzo do śmiechu było szkoleniowcowi Asseco Resovii, Ljubo Travicy, który cieszył się z awansu ale nie do końca z gry zespołu. - Po raz kolejny powtórzę, że spodziewałem się ciężkiego dwumeczu z Hiszpanami i tak właśnie było - mówi i dodaje. - Dlatego uczulałem zawodników na utrzymanie poziomu koncentracji i odpowiednie zachowanie na boisku. Taktycznie i fizycznie byliśmy dobrze przygotowani do tego spotkania. Szkoda, że w czwartym secie zawodnicy stracili koncentrację, bo takie załamanie gry nie powinno mieć miejsca. Pozytywne jest to, że w tie-breaku nasz zespół znów wrócił do twardej gry, przede wszystkim w zagrywce, która podobnie jak w pierwszym spotkaniu, miała bardzo duże znaczenie. Mówiłem, że technicznie mamy przewagę nad Hiszpanami, ale najważniejsze było, żeby nie stracić koncentracji. Dobrze, że ostatecznie wygraliśmy i nie musieliśmy grać złotego seta. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach zawodnicy zagrają stabilniej, a przede wszystkim nie będą mieli problemów z utrzymaniem koncentracji przez całe spotkanie - mówi szkoleniowiec ekipy z Rzeszowa, która bardzo dobrze spisywała się w bloku. Tym elementem resoviacy zdobyli 17 punktów z czego 7 pkt były udziałem Grzegorza Kosoka, a 6 pkt Ryana Millara. Bardzo dobrze funkcjonowało też przyjęcie w szeregach gospodarzy (75 proc. skuteczności), a najlepsi w tym elemencie byli Matej Cernic (87 proc) i Olieg Achrem (79 proc). W ataku (62 procent skuteczności) błyszczał natomiast Gyorgy Grozer u którego nie było widać tygodniowej przerwy w grze spowodowanej chorobą
Siatkarze CAI Teruel mimo porażki nie wyglądali na przybitych. - Zagraliśmy w Rzeszowie dobre spotkanie - mówi trener mistrzów Hiszpanii, Oscar Mozos Novillo. - Szkoda jednak, że w obu meczach przegraliśmy tie-breaki. Trzeba przyznać, że jakość i potencjał zespołu z Rzeszowa są większe. Oni mają w swoim zespole więcej doświadczonych zawodników, którzy wiedzą, jak mają grać w tego typu meczach o stawkę. W najważniejszych momentach spotkania byliśmy w ciężkiej sytuacji, bo gospodarze zdominowali nas w bloku i ryzykowali w zagrywce. Te dwa elementy były kluczem do ich zwycięstwa - stwierdza szkoleniowiec zespołu z Teruel.
W półfinale Pucharu CEV resoviacy zagrają z zwycięzcą z pary Sisley Treviso - Arago de Sette. W pierwszym meczu Włosi wygrali 3-2. Rewanż odbędzie się w środę (godz. 20) we Francji. Pierwszy mecz półfinałowy Pucharu CEV resoviacy rozegrają 22 lutego (będą gospodarzem), a rewanż na wyjeździe 26.02. W obu terminach zgodnie z terminarzem planowane były mecze II rundy PlusLigi z AZS Politechniką Warszawską i PGE Skrą Bełchatów, które zostaną przełożone na inny termin.
ASSECO RESOVIA - CAI TERUEL 3-2 (25:11, 23:25, 25:15, 19:25, 15:10)
RESOVIA: Cernic 12, Kosok 14, Józefacki 9, Achrem 18, Millar 12, Baranowicz 3 oraz Ignaczak (libero), Ilić, Grozer 10, Perłowski, Buszek 3
TERUEL: Hernan 3, Suela 17, Bernal 8, Caceres 10, Batista 13 , Subiela 5oraz Efron (libero), Machacon 4, Rojas, Lorenzo, Oroz 2