Ateny czekają na Zagumnego
- Wiadomość o tym, że Paweł Zagumny przychodzi do Panathinaikosu zmotywowała mnie do podpisania kontraktu - przyznał się nowy środkowy ateńskiego klubu Nikolaos Smaragdis. Z obecnością Zagumnego reprezentant Grecji wiąże duże nadzieje.
- Paweł Zagumny może wiele zaoferować naszej drużynie - stwierdził środkowy Panathinaikosu Nikolaos Smaragdis. - Z pewnością jest jednym z najlepiej rozgrywających na świecie. Może wnieść wiele różnych elementów do naszej gry. Potrzebujemy go. Będzie nie tylko pierwszym rozgrywającym, ale liderem drużyny. Tak jak jest w reprezentacji Polski - mówił siatkarz, który wrócił do Aten po trzyletniej przygodzie w Salonikach.- To u nich normalne, że odchodzą i potem znowu wracają do tego samego klubu - skomentował Zagumny. - Ciągle przewijają się te same nazwiska. Większość to reprezentanci Grecji czy innych krajów. Znam więc praktycznie 70 procent składu. Nie będzie problemu ze zgraniem - ocenił.
Z aren międzynarodowych Polak zna się już np. z reprezentantem Kolumbii - Libermanem Agamezem. Także grający w barwach Francji były gracz Jastrzębskiego Węgla Guillaume Samica zasili w tym roku grecki zespół. - Poza tym mamy w składzie pięciu zawodników z drużyny narodowej - dodaje Smaragdis, wyliczając m.in. Konstatina Christofidelisa i Iliasa Lampasa. - To daje nam bardzo dobry zespół. Mam nadzieję, że od samego początku będziemy zgraną ekipą i tak też będziemy widziani z zewnątrz - jako dobrze działający kolektyw. Mierzymy w mistrzostwo Grecji. Wiele też oczekujemy po Lidze Mistrzów - zapowiada środkowy.
Z takimi siatkarzami z drużynie trudno mierzyć niżej. - Nad podpisaniem kontraktu nie zastanawiałem się długo. Byłem pewny, że stworzymy jeden z najlepszych zespołów i dlatego - kiedy zobaczyłem pełny skład - podpisałem umowę. Nie możemy porównać ubiegłorocznej ekipy, bo jeszcze nie rozegraliśmy ani jednego spotkania. Ale jestem pewny, że jeśli wyeliminujemy trochę błędów, będziemy silniejsi niż Panathinaikos był przed rokiem.
W tym ma pomóc właśnie nasz rozgrywający. Smaragdis szczególnie cieszył się na jego przyjście. - Paweł doskonale gra pierwsze tempo. Dla mnie jako środkowego to świetna sprawa. Jego obecność w klubie dodatkowo zmotywowała mnie, żeby wrócić do Aten - wyznał Grek.
Na wieść o transferze ucieszył się także Niemiec Bjorn Andrae, który w zeszłym sezonie „bił się pod Akropolem”. - Kiedy się dowiedziałem, że tam przychodzi bardzo się ucieszyłem, bo planowałem zostać w Panathinaikosie - wyznał nasz zachodni sąsiad, od nowego sezonu zawodnik Tonno Callipo Vibo Valentia. - Nie wszystko w kwestii mojego kontaktu było jasne i zdecydowałem się odejść. Zaważyły małe kwestie organizacyjne, częściowa zmiana kierownictwa i trenera. Ale to dobry klub i ciągle ma dobrą drużynę. Myślę, że Pawła czeka udany rok. Taki był tamten sezon dla mnie.
Czy udany - to czas pokaże. Na pewno - zdaniem Andrae - będzie to rok lżejszy. - Polska liga jest mocniejsza niż grecka. Więcej drużyn może grać na naprawdę dobrym poziomie. W Grecji są to tylko cztery zespoły. Za nimi długo nic... - ocenił reprezentant Niemiec. - Jednak kiedy grasz z najlepszymi musisz pokazać naprawdę dobrą siatkówkę - dodał, pamiętając zapewne, że w ostatniej dekadzie greckie teamy stawały na podium Ligi Mistrzów aż pięć razy. Choć akurat siatkarze Phanathinaikosu ani razu.
Transfer do zagranicznego klubu będzie drugim w karierze Pawła Zagumnego. W latach 2000 - 2003 grał we włoskiej Edilbasso Padwa. - Ale to Grecja jest jednym z najlepszych krajów i tak uważa każdy obcokrajowiec, który przychodził do naszego klubu - przekonuje środkowy Panathinaikosu. - Kibice są bardzo blisko drużyny, każdy się uśmiecha. Atmosfera, duch drużyny są naprawdę świetne. Od samego początku - tak między zawodnikami, jak i fanami.
Jednak sami Grecy są narodem dość porywczym i o gorącym temperamencie. Nasz rozgrywający to biegun zupełnie przeciwny - zawsze spokojny i powściągliwy. - To prawda, że jesteśmy nieco szaleni - przyznał Smaragdis. - Dlatego właśnie dobrze mieć jednego spokojnego zawodnika, który by trzymał zespół w ryzach. Poza tym jest rozgrywającym i to bardzo ważne, żeby zachował spokój i kontrolował grę. My jesteśmy zwariowani - on opanowany - to będzie bardzo dobra komitywa.
O tym przekonany jest też sam Zagumny. - Ja lubię ludzi z charakterem - myślę, że się tam doskonale odnajdę.
- Niech tylko pamięta o okularach przeciwsłonecznych, bo wiecznie mamy dużo słońca i do tego wysokie temperatury - ostrzegał nowego kolegę Smaragdis. - On w ogóle nie powinien spędzać za dużo czasu na słońcu, bo ma bardzo jasną karnację. Niech uważa - żartował Bjoern Andrae. - I niech nie pije za dużo kawy, bo jest tam bardzo droga - mówił Niemiec.
Przez ostatnie dni Grecy smakowali kawy po turecku. W Izmirze długo już nie zagoszczą, bo czwartek będzie dla nich ostatnim dniem turnieju mistrzostw Europy. Po dobrej pierwszej fazie w drugiej spisali się znacznie gorzej. Porażka z Niemcami i Francją przekreśliła ich szanse na awans do półfinałów. Powrót do listy