Atrakcje w szóstej kolejce PlusLigi
W piątek i sobotę rozegrane zostaną mecze szóstej kolejki PlusLigi. Jako pierwsi na parkiet wyjdą zawodnicy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskiego Węgla.
Jastrzębianie ostatnio pokonali u siebie wicemistrza PlusLigi. Teraz jadą do lidera tabeli. - Nie możemy spocząć na laurach i wyluzować się z przeświadczeniem, że skoro pokonaliśmy Bełchatów, to już jesteśmy najlepsi w PlusLidze. Kędzierzynianie w tym momencie są najmocniejszym zespołem w ligowej stawce, dlatego łatwo w piątek nie będzie. Przygotowujemy się jednak do tego meczu, jak do każdej innej rywalizacji i zrobimy wszystko, by wygrać także i tam – mówi Simon Tischer, rozgrywający Jastrzębskiego Węgla.
- Prawda jest taka, że musimy grać swoją siatkówkę. Jeśli tak się stanie, będziemy mogli śmiało stawać naprzeciw wszystkich drużyn, nie tylko ZAKSY – wtóruje mu Lorenzo Bernardi, obaj cytowani na stronie internetowej jastrzębskiego klubu.
- To może być jedna z najciekawszych kolejek jesieni w PlusLidze. Poza spotkaniem w Rzeszowie, gdzie Asseco Resovia podejmie ostatni w tabeli Wkręt-met AZS Częstochowa, w pozostałych czterech trudno wskazać zdecydowanego faworyta. W nich sprawa wyniku pozostaje otwarta, a to kibice lubią najbardziej – dodaje szef pionu szkolenia w Polskim Związku Piłki Siatkowej, Włodzimierz Sadalski.
W poniedziałek Delecta Bydgoszcz pokonała mistrza Polski Asseco Resovię Rzeszów 3:1.- Myślę, że przede wszystkim zaczynamy grać dobrą siatkówkę i to bez względu na to, czy jesteśmy faworytami czy nie – powiedział cytowany na stronie bydgoskiego klubu środkowy Andrzej Wrona.
W sobotę bydgoszczanie zagrają na wyjeździe z PGE Skrą. – Na pewno dla jednych i dla drugich będzie to ciężki mecz. Goście byli w tym sezonie wielokrotnie chwaleni. Grają dobrą siatkówkę. Nic też dziwnego, że oczekiwania kibiców wobec nich rosną. Bełchatowianie zdobyli Superpuchar Polski i brązowy medal Klubowych Mistrzostw Świata. W PlusLidze nie wiedzie się im najlepiej. W sobotę będą mieli znakomitą okazję poprawienia swego wizerunku – mówi Włodzimierz Sadalski.
Szef pionu szkolenia w PZPS przypomina, że w środę w Łodzi dojdzie do meczu Ligi Mistrzów PGE Skry z Dynamem Moskwa. – Wygrana z Delectą mocno podbudowałaby zespół trenera Jacka Nawrockiego – dodaje Włodzimierz Sadalski.
Delekcie nigdy nie wiodło się dobrze w meczach w Bełchatowie. - Będzie szansa, żeby przełamać złą passę. Na pewno nie jedziemy tam, żeby odstać spotkanie i przegrać za trzy punkty, tylko będziemy walczyć o każdy punkt, ale ile nam się uda zdobyć, to zobaczymy – dodaje Andrzej Wrona.
W Olsztynie Indykpol AZS podejmie AZS Politechnikę Warszawską. Będzie to również pojedynek trenerski. Gospodarzy prowadzi Radosław Panas, gości Jakub Bednaruk. W poprzednim sezonie razem pracowali w stołecznym klubie.
Drużyna z Olsztyna jest w tabeli ósma, warszawski zespół zajmuje trzecią pozycję i został już okrzyknięty rewelacją sezonu. – Oczywiście cieszy takie zainteresowanie naszym klubem, ale podchodzimy do tego spokojnie. Nie zajmujemy się analizą lokat w tabeli. One obecnie nie mają znaczenia. Koncentrujemy się na najbliższym spotkaniu i chcemy je wygrać – powiedział Jakub Bednaruk. W poprzednim sezonie był asystentem Radosława Panasa w AZS PW.
LOTOS Trefl Gdańsk w poprzedniej kolejce odniósł pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Pokonał w Częstochowie 3:1 Wkręt-met AZS. – Wygrana była dla nas bardzo istotna. Jestem przekonany, że przełamaliśmy fatalną passę. Teraz mamy serię ważnych spotkań w walce o awans do czołowej ósemki. Oczywiście w sobotę interesuje nas tylko zdobycie trzech punktów – mówi trener gdańskich siatkarzy Dariusz Luks. Ich rywal Effector Kielce jest szósty w tabeli PlusLigi. W Ergo Arenie zapowiadają się również wielkie emocje.