Awans Asseco Resovii
W rewanżowym meczu 1/16 Pucharu CEV siatkarze Asseco Resovii pokonali mistrza Węgier i zdobywcę pucharu tego kraju Kaposvari Roplabda 3-1 (25:21, 26:28, 25:21, 25:21) i awansowali do 1/8 finału gdzie zmierzą się z SCC Berlin.
Resoviacy zgodnie z planem wygrali w Kaposzvarze, ale nie było już tak łatwo jak w pierwszym pojedynku, który zakończył się zwycięstwem rzeszowian 3-0. Mecz na Węgrzech trwał blisko 2 godziny. - Na pewno można było to spotkanie zakończyć wcześniej. Zachowanie drużyny na boisku nie było maksymalne, tak jak sobie założyliśmy - opisuje trener Asseco Resovii, Ljubo Travica. - Zagrywka i przyjęcie pozostawiały wiele do życzenia (łącznie w tych dwóch elementach resoviacy popełnili aż 33 błędy - przyp. red). Nie zagraliśmy najlepiej, ale najważniejsze jest zwycięstwo i to odniesione w tak specyficznej hali - stwierdza trener. Hala wg. wymogów Europejskiej Federacji Siatkówki podczas meczów o europejskie puchary musi mieć wysokość co najmniej 9 metrów, w Kaposvarze natomiast miała dokładnie 7,55 m. Często resoviacy podbijali piłkę do góry po atakach, czy bardzo mocnych zagrywkach rywali, ale ta dotykała sufitu.
Już w I secie goście mieli spore problemy z przystosowaniem się do specyficznych warunków i pojawiły się problemy z przyjęciem. Najbardziej zawodził w tym elemencie Matej Cernić (nie radził sobie także w ataku), który przy stanie 11:6 zmieniony został przez Rafała Buszka. Od tego momentu obraz gry zespołu z Rzeszowa wyraźnie się zmienił. Resoviacy przy skutecznej zagrywce Ryana Millara zdobyli 5 punktów z rzędu, a gdy objęli prowadzenie 13:12 nie oddali go już do końca.
Drugą partię goście rozpoczęli od mocnego uderzenia prowadząc 6:1, ale seria błędów spowodowała, że to Węgrzy bardzo szybko zniwelowali straty. Przy stanie 15:10 słabo spisującego się Michała Baranowicza zastąpił na rozegraniu Ivan Ilić i znów przewaga ekipy Kaposvarii zaczęła topnieć. Wejście Serba wprowadziło większy spokój w drużynie, a zwłaszcza bardzo dobrze wyglądała jego współpraca z Gyorgy Grozerem (59 proc. skuteczności ataku). Co prawda w niezwykle emocjonującej i nerwowej końcówce rzeszowianom nie udało się zwyciężyć, ale w kolejnych dwóch setach to oni już byli górą. W obu jednak musieli się sporo napocić, bo rywale nie zamierzali wcale łatwo spasować
KAPOSVARI ROPLABDA - ASSECO RESOVIA 1-3 (21:25, 28:26, 21:25, 21:25)
Kaposvari: Kaszap 8, Bagics 13, Szabo 7, Nemeth 16, Hoboth 9, Csoma 8 oraz Deak (libero), Domotor (libero), Laszczik, Schulcz 1.
Asseco Resovia: Baranowicz 1, Cernić 3, Perłowski 5, Grozer 27, Akhrem 15, Millar 13 oraz Ignaczak (libero), Buszek 6, Ilić, Grzyb 4.