Awans do Final Four LM sprawą otwartą
Seria zwycięstw w Lidze Mistrzów została przerwana. W pierwszym meczu drugiej rundy play-off PGE Skra przegrała na wyjeździe 2:3 z włoskim Sir Safety Perugia. Ale po tej porażce nikt w bełchatowskiej ekipie nie dramatyzuje. Awans do Final Four wciąż jest na wyciągnięcie ręki.
W rewanżowym spotkaniu mistrzowie Polski będą mogli liczyć na wsparcie ponad 10 tys. kibiców. W łódzkiej Atlas Arenie rozstrzygną się losy awansu do Final Four. Mecz w Perugii dał już odpowiedź kto najbardziej może pokrzyżować szyki bełchatowianom. To były zawodnik PGE Skry - Aleksandar Atanasijević. Serb rozegrał fantastyczne spotkanie i zdobył dla swojej drużyny aż 32 punkty.
- Jeszcze przed wyjazdem na ten mecz mówiłem, że Aleks jest zawodnikiem, który wciąż się rozwija. Widać, że ciągnie ten zespół. Brawa dla niego, bo znacznie się przyczynił do zwycięstwa - nie ukrywa kapitan PGE Skry. Jak powstrzymać Atanasijevicia? Sztab szkoleniowy bełchatowian ma nad czym główkować przed spotkaniem w Łodzi, które odbędzie się 11 marca.
Zwycięzca dwumeczu wystąpi w Final Four, który odbędzie się w dniach 28-29 marca w Berlinie.