Awans Effectora Kielce
Effector Kielce pokonał AZS Częstochowa 3:0 (25:17, 25:19, 25:11) w drugim meczu o prawo gry o miejsca 5-12 i w awansował do kolejnej fazy play off, w której spotka się z Cuprum Lubin. MVP wtorkowego spotkania został wybrany Grzegorz Pająk.
Pierwsze spotkanie w trzech setach wygrała drużyna z Kielce, która w decydujących momentach zachowała więcej zimnej krwi i cierpliwości.
Pierwszą partię wtorkowego spotkania lepiej rozpoczęli częstochowianie, którzy objęli prowadzenie (3:1). Gospodarze jednak szybko odrobili straty dzięki skutecznej zagrywce Grzegorza Pająka oraz pewny atakom Sławomira Jungiewicza (3:3). Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt. Na pierwszym czasie nieznaczne jednopunktowe prowadzenie objęli kielczanie. Po wznowieniu gry Effector, dzięki dobrej serii zagrywek Jędrzeja Maćkowiaka i Pająka wypracowali pięć punktów przewagi (16:11). W końcówce zespół gości zaczął mieć ogromne problemy z wyprowadzeniem skutecznego ataku. Z kolei gospodarze w pełni kontrolowali przebieg tej partii. Ten fragment gry zakończył nieudany serwis AZS-u Częstochowa (25:17).
Seta numer dwa Effector Kielce rozpoczął z wysokiego „c”. Dobre zagrywki Rozalina Penczewa dały im prowadzenie (6:2). Podopieczni Dariusza Daszkiewicza na pierwszym czasie utrzymali czteropunkową przewagę (8:4). Chwilę przed pauzą punktowym atakiem popisał się Penczew. W dalszej części tej partii kielczanie dominowali na parkiecie w każdym elemencie. Kolejne bardzo dobre spotkanie na środku siatki zagrał Mateusz Bieniek. Natomiast zespół gości popełniał wiele prostych błędów. Na drugiej przerwie Effector objął prowadzenie (16:8). W końcówce AZS dzięki dobrej postawie Bartosza Janeczka w ataku oraz polu serwisowym zniwelował stratę punktową do dwóch oczek (19:21). Ostatnie słowo jednak należało do gospodarzy. Pewny atak Jungiewicza z prawego skrzydła dał 25 punkt gospodarzom. Już w tym momencie Effector Kielce zagwarantował sobie prawo gry o miejsca 5-12, bowiem pierwsze spotkanie wygrał 3:0 i w kolejnej fazie play off zmierzy się z Cuprum Lubin.
Trzeci set to popisowa gra gospodarzy w każdym elemencie. W polu serwisowym równych sobie nie miał Grzegorz Pająk (8:1). Kielczanie w pełni kontrolowali grę, z kolei częstochowianie nie byli wstanie prowadzić skutecznej akcji (2:12) i (6:16). Drużyna Effectora Kielce bez największych problemów wygrała ostatnią odsłonę meczu do 11. W ostatniej akcji gospodarze popisali się skutecznym blokiem.