Awans mistrza
PGE Skra Bełchatów pokonała ZAKSE Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:18, 25:20, 27:25) w drugim meczu play off PlusLigi o miejsca 1-8. MVP Mariusz Wlazły.
W rywalizacji do dwóch zwycięstw PGE Skra wygrała 2-0 i awansowała do półfinału.
- Utrzymać poziom gry z pierwszego spotkania – mówili przed meczem w Bełchatowie siatkarze mistrza Polski. Od pierwszego gwizdka sędziego nie mieli z tym większych problemów. Pomiędzy pierwszą a drugą przerwą techniczną bełchatowianie odskoczyli rywalom na sześć punktów. Grali pewniej na przyjęciu, bloku i zagrywce. Atomowymi serwisami popisywał się Facundo Conte. Argentyńczyk zaliczył kilka asów serwisowych z kolei. Z kolei siatkarze ZAKSY popełniali zdecydowanie więcej błędów, zwłaszcza w odbiorze. Play offy takich pomyłek już nie wybaczają, więc po pierwszej partii gospodarze wykonali kolejny krok w kierunku półfinału PlusLigi.
Druga partia miała dwa oblicza. Od początku była bardzo wyrównana, z lekkim wskazaniem na gości, którzy nawet wyszli na prowadzenie 10:8. Podopieczni Sebastiana Świderskiego poprawili przede wszystkim zagrywkę. Z drugiej strony bełchatowianie nie grali już tak efektownie jak wcześniej. Do czasu. Po drugiej przerwie technicznej do głosu doszli podopieczni Miguela Falaski. Sprawy w swoje ręce wziął Nicolas Uriarte. Kilka efektownych zagrań do Mariusz Wlazłego i Facundo Conte przyniosło pożądany efekt. PGE Skra Szybko odskoczyła na kilka punktów i wybiła przyjezdnym z głów marzenia o wygranym secie.
ZAKSA nie składała jednak broni. Pewne prowadzenie nieco uśpiło bełchatowian, bo trzecią partię rozpoczęli źle, jakby myślami byli już na kolejnym meczu. Zamiast postawić kropkę nad „i” pozwolili przyjezdnym złapać głęboki oddech. Kędzierzynianie szybko to wykorzystali i wyszli na prowadzenie 10:6 - najwyższe w całym dwumeczu. Dzięki świetnej zagrywce Nicolasa Marechala bełchatowianie doskoczyli do rywala, ale po chwili otrzymali kolejne ciosy. Bełchatowianie pomimo, że przegrywali już 17:21 ponownie się podnieśli i po asie serwisowym Wlazłego doprowadzili do stanu 23:23. Końcówka seta dostarczyła kibicom mnóstwo emocji.