Awans ZAKSY jest blisko
W czwartek europejska siatkówka po pięciu latach ponownie zagości w Kędzierzynie-Koźlu. Zawodnicy Krzysztofa Stelmacha rozegrają rewanżowe spotkanie Pucharu CEV z Marchiol Vodi Prvacina.
W minionym tygodniu ZAKSA pokonała na wyjeździe Słoweńców 3:1, ale pomimo wygranej nasi zawodnicy nie do końca byli zadowoleni ze swojej gry. - Generalnie jest dobrze, bo zwyciężyliśmy, ale gdyby przeanalizować dokładnie naszą grę to nie zagraliśmy tak, jak umiemy. Mogliśmy zaprezentować się lepiej, z większym szacunkiem do rywala i bardziej agresywnie - podsumował tamto spotkanie fiński przyjmujący Tuomas Sammelvuo.
W niedzielę zawodnicy ZAKSY rozegrali spotkanie z Domexem Tytan AZS Częstochowa, jednak jak podkreślają, mecze ligowe bardzo różnią się od pucharowych potyczek. - Rywalizacja w Pucharze CEV czy Liga Mistrzów to zupełnie inne granie. Przyjeżdżają zespoły z całej Europy i często dopiero podczas meczu widzimy ich grę po raz pierwszy - zauważa rozgrywający Grzegorz Pilarz. Dla niego tegoroczny występ na europejskich parkietach jest kolejnym w karierze.
W pierwszym meczu zawodnicy Marchiol Vodi Prvacina pokazali, że w siatkówkę grać potrafią. - Myślę, że w czwartek przede wszystkim będą ryzykować na zagrywce. Mają bardzo dobrego atakującego, który ciągnie im całą grę. Jednak jeżeli zagramy swoją siatkówkę, czyli taką jaką zaprezentowaliśmy w dwóch pierwszych setach meczu z Częstochową to będzie wszystko ok - uważa Pilarz, i dodaje - Nie ma co ukrywać. Jest to zespół nieobliczalny. Jeżeli zagrają tak jak na Słowenii, to naprawdę będziemy musieli rozegrać bardzo dobre zawody.
Zawodnikom ZAKSY do awansu niezbędne są dwa wygrane sety. Rywalem w kolejnej rundzie będzie zwycięzca pojedynku Crvena Zvezda Belgrad (Serbia) - PNV Waasland Kruibeke (Belgia).