AZS - BBTS 1:3
AZS Częstochowa przegrał z BBTS Bielsko-Biała 1:3 (18:25, 25:18, 19:25, 23:25) w pierwszym meczu play off PlusLigi o miejsce 13. MVP spotkania został wybrany Bartłomiej Neroj.
Początek spotkania był wyrównany do stanu (6:6). Chwilę przed pauzą dwoma dobrymi atakami popisał się Jose Luis Gonzalez, dzięki czemu wyszli na prowadzenie. Po wznowieniu gry Wojciech Sobala popisał się serią dobrych zagrywek, dzięki czemu odskoczyli na pięć oczek (13:8). W dalszej części tej partii gospodarze popełniali dość proste błędy zarówno w ataku jak i przyjęciu (18:11). BBTS do końca premierowej odsłony meczu utrzymał koncentrację i wygrał do 18. W ostatniej akcji skutecznym atakiem z lewego skrzydła popisał się Wojciech Ferens.
Częstochowianie wyraźnie podrażnieni porażką w pierwszym secie, kolejnego zaczęli ze zdecydowanie wyższą skutecznością w ataku. Na przerwie technicznej objęli prowadzenie (8:5). W tym fragmencie gry po stronie Akademików dobrze funkcjonował blok. Podopieczni Piotra Gruszki z kolei zaczęli popełniać proste błędy, co sprawiło że tracili do rywali pięć oczek (6:11). Do tego gospodarze dołożyli świetną grę środkiem, w której równych sobie nie miał Mateusz Przybyła (15:10). Na drugie przerwie technicznej AZS po skutecznym ataku Bartosza Janeczka objął prowadzenie (16:12). Co prawda w końcówce zespół gości odrobił kilka punktów straty (18:22). Jednak ostatnie słowo należało do biało-zielonych (25:18). Tę partię zakończył as serwisowy Miguela Angela de Amo.
Kolejnego seta otworzył skuteczny atak Wojciecha Sobali (1:0). Bielszczanie chwilę przed pierwszą przerwą techniczną wyszli na prowadzenie (8:5). Udało się im osiągnąć taki wynik dzięki skutecznej obronie i kontratakowi. Po krótkiej przerwie goście zaczęli świetnie spisywać się w bloku (11:6). Na drugiej pauzie BBTS prowadził (16:12). Gospodarze starali się w końcówce zniwelować stratę do rywali, ale drużyna z Bielska-Białej nie dała sobie wydrzeć z rąk zwycięstwa i wygrała tego seta (25:19). W ostatniej akcji skutecznym blokiem został zatrzymany Przybyła.
Set numer cztery był wyrównany. Chwilę przed przerwą techniczną błąd w ataku popełnił Rafał Szymura (7:8). Od tego momentu aż do drugiej pauzy zespoły grały punkt za punkt. Po skutecznym ataku z prawego skrzydła Janeczka AZS objął nieznaczne prowadzenie (16:15). Po wznowieniu gry bielszczanie, dzięki zagrywce Grzegorza Pilarza oskoczyli na dwa oczka (18:16). Tą samą bronią odpowiedzieli Akademicy i na tablicy widniał remis (18:18). Końcówka była bardzo zacięta, ale ostatecznie dwa punkty na wagę zwycięstwa zdobyli zawodnicy BBTS-u (25:23).