AZS - Cerrad Czarni 3:0
AZS Częstochowa pokonał Cerrad Czarni Radom 3:0 (25:21, 25:19, 25:22) w meczu czwartej kolejki PlusLigi. MVP Rafał Szymura.
Częstochowianie bardzo dobrze rozpoczęli sobotnie spotkanie przeciwko Czarnymi Radom. Dobra zagrywka Miguela Angel de Amo i czujna gra Michała Kaczyńskiego w bloku dała gospodarzom prowadzenie (6:3). Jednak po chwili radomianie zdołali odrobić straty, a nawet wyjść na dwupunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej (8:6). Po wznowieniu gry drużyny toczyły wyrównaną walkę. Przed druga pauzą dobrym serwisem popisał się Mateusz Przybyła (15:14). Chwilę później w aut zaatakował Bartłomiej Grzechnik. Tym samym Akademicy objęli dwupunktowe prowadzenie (16:14). Biało-zieloni w końcówce grali bardzo pewnie, za to podopieczni Roberta Prygla popełniali proste błędy w ataku. Premierową odsłonę meczu zakończy pewny atak Kaczyńskiego z prawego skrzydła (25:21).
Czarni Radom drugą partię rozpoczęli z jedną zmianą. Na przyjęciu Wojciech Żaliński zastąpił Dirka Westphala. Jednak nie było mocnych na świetne zagrywki Przybyły, dzięki którym Akademicy objęli prowadzenie (4:0). Chwilę później swoim dobrym serwisem popisał się Miguel Angel de Amo. Do tego w kontrze świetnie spisywał się Kaczyński i Bartosz Janeczek, dzięki którym częstochowianie na pierwszej przerwie technicznej objęli wysokie, siedmiopunktowe prowadzenie (8:1). W dalszej części tego seta goście starali się zniwelować stratę punktową. Znacząco poprawili swoją skuteczność w obronie i kontrataku (9:14). Po ataku ze środka Urdysa to gospodarze schodzili na drugą pauzę prowadząc (16:12). W końcowej fazie tej partii z dobrej strony pokazał się Rafał Szymura, który pewnie przyjmował i zagrywał (19:14). Podopieczni Marka Kardosa do końca kontrolowali przebieg tego seta. Ostatni punkt na wagę zwycięstwa zdobył Szymura obijając skutecznie blok rywali (25:19).
Seta numer trzy otworzył szczelny blok Jacka Ratajczaka na Przybyle (1:0). Do pierwszej pauzy drużyny grały punkt za punkt. Chwilę przed przerwą Żaliński posłał na stronę rywali asa serwisowego (8:7). W dalszej fazie tego seta żadnemu zespołowi nie udało wypracować znaczącej przewagi punktowej. Na drugiej przerwie technicznej nieznaczne jednopunktowe prowadzenie objęli biało-zieloni, po pewnym ataku Kaczyńskiego z prawego skrzydła (16:15). Końcówka tej partii była zacięta. Jednak w ostatnich akcjach więcej zimnej krwi zachowali częstochowianie. Tę partię zakończył atak Szymury z lewego skrzydła (25:22).