AZS - Effector 0:3
AZS Częstochowa przegrał z Effectorem Kielce 0:3 (23:25, 20:25, 28:30) w pierwszym meczu o prawo rywalizacji o miejsca 5-12. MVP spotkania został wybrany Mateusz Bieniek.
Spotkanie od drobnej przewagi rozpoczęli siatkarze z Częstochowy. Dobrze w ataku spisywali się Bartosz Janeczek i Rafał Szymura, z kolei goście z Kielc już na samym początku posłali aż trzy zagrywki w siatkę. Dzięki temu gospodarze prowadzili na pierwszej przerwie technicznej 8:6. Tuż po niej przy stanie 9:9 kontuzji nabawił się przyjmujący z Kielc Adrian Buchowski. W jego miejsce trener Dariusz Daszkiewicz delegował na boisko Rozalina Pencheva. Strata podstawowego przyjmującego nie wpłynęła jednak na grę kieleckiego zespołu, którzy z każdą piłką radzili sobie coraz lepiej. Po ataku z drugiej piłki Grzegorza Pająka i efektywnym bloku na Arturze Udrysie goście prowadzili już 22:17. Sytuację próbował ratować jeszcze trener AZS Michał Bąkiewicz. Czas na żądanie oraz przeprowadzone zmiany poprawiły grę jak i zmniejszyły przewagę gości. Końcówka okazała się jednak szczęśliwsza dla Effectora. Z niewykorzystanej szansy biało-zielonych skorzystali kielczanie i wygrali pierwszą partię 25:23.
Również początek seta drugiego niestety nie napawał optymizmem. Effector nie miał problemów z przyjęciem zagrywki Akademików, a to następnie przekładało się na skuteczność w ataku. Po punktowym bloku Mateusza Bieńka i Grzegorza Pająka na Bartoszu Janeczku na tablicy wyników widniał rezultat 5:10. Podopieczni trenera Michała Bąkiewicza nie byli w stanie zmusić kielczan do błędów. Dobrze rozgrywał Pająk, a kolejne akcje kończyli Jungiewicz i Staszewski. Ostatecznie partia padła łupem Effectora, który zwyciężył 25:20 i wyszedł na prowadzenie 2:0.
Zdecydowanie lepiej rozpoczęła się kolejna część spotkania. Przy zagrywce Konrada Buczka częstochowianie wyszli na prowadzenie 4:1. Dwoma skończonymi atakami popisał się Bartosz Janeczek, a w aut zagrał Jędrzej Maćkowiak. Również po pierwszej przerwie technicznej Akademicy posiadali niewielką przewagę, a skuteczność poprawili m.in. Samica i Szymura. Ostatecznie okazało się jednak, że to nie był dobry dzień dla biało-zielonych. Effector skrupulatnie i powoli odrabiał straty, by po drugiej regulaminowej przerwie wyjść na prowadzenie (16:18). W końcówce doszło do emocjonującej walki na przewagi, ale kielczanie po bloku na Bartoszu Janeczku wygrali 30:28 i całe spotkanie 3:0.
Mecz rewanżowy odbędzie się we wtorek o godz. 18 w Kielcach. AZS, by móc walczyć o miejsca 5-12 w PlusLidze musi wygrać 3:0 lub 3:1, a później triumfować w złotym secie. Każdy inny wynik promuje Effectora.