AZS – Indykpol AZS 3:2
AZS Częstochowa pokonał Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (25:18, 25:23, 15:25, 20:25, 15:12) w meczu 7. kolejki PlusLigi. MVP Michał Kaczyński.
Częstochowianie pierwszą partię rozpoczęli w nietypowym składzie. Michał Kamiński dotychczasowy atakujący zaczął mecz na środku siatki. Już na początku seta olsztynianie wypracowali dwa punkty przewagi, dzięki skutecznemu atakowi i dobrej obronie w polu. Dwa oczka przewagi utrzymali na pierwszej przerwie technicznej (8:6). Po wznowieniu gry częstochowianie wzmocnili swoją zagrywkę, dzięki czemu zdołali odrobić straty. Do tego lepiej spisywali się w obronie. To wszystko sprawiło, że na drugiej pauzie objęli prowadzenie (16:13) po ataku Michała Bąkiewicza z lewego skrzydła. Gospodarze do końca seta utrzymali wysoką skuteczność w ataku, przede wszystkich Michał Kamiński i Dawid Murek. Biało-zieloni premierową odsłonę meczu wygrali (25:18). W ostatniej akcji błąd przekroczenia linii trzeciego popełnił Grzegorz Szymański.
Druga partia od początku była wyrównana. Częstochowianie świetnie spisywali się w obronie. Nieznaczne jednopunktowe prowadzenie objęli Akademicy z Częstochowy po ataku Michała Kaczyńskiego. Po wznowieniu gry Michał Bąkiewicz popisał się świetną serią zagrywek. Do tego dobrze na środku siatki radził sobie Kamiński (13:9) i (16:13). W końcówce podopieczni Krzysztofa Stelmacha wzięli się do pracy. Wykorzystali błędy przeciwników, dzięki czemu zniwelowali różnicę punktową do jednego oczka (20:19). Końcówka drugiego seta była bardzo zacięta. Jednak więcej zimnej krwi zachowali gospodarze, którzy zwyciężyli (25:23). W ostatniej akcji Buszek posłał zagrywkę w aut.
Indykpol AZS Olsztyn trzeciego seta rozpoczął ze zdecydowanie większą motywacją. Widać było, że krótka przerwa bardzo im pomogła. Dzięki dobrej skuteczności w ataku wypracowali trzy punkty przewagi na pierwszej pauzie (8:5). Przed czasem dobrym atakiem popisał się Oivanen. W dalszej części tej partii to goście dyktowali warunki gry. Częstochowianie nie mogli sobie poradzić z dokładnym przyjęciem zagrywki, a co za tym szło wyprowadzeniem skutecznego ataku. Na nic zdały się czasy na żądanie trenera Marka Kardosa. Olsztynianie na drugiej pauzie prowadzili (16:8) po ataku ze środka Piotra Haina. Drużyna z Warmii i Mazur do końca tego seta utrzymała koncentrację i zwyciężyła do 15. W ostatniej akcji Bartosz Bednorz posłał piłkę w aut.
Częstochowianie podrażnieni porażką w trzecim secie na kolejną partię wyszli bardzo zmotywowani. Po stronie biało-zielonych ponownie dobrze funkcjonowała zagrywka głównie Bąkiewicza i atak. Na pierwszej pauzie prowadzili (8:5). Po przerwie z kolei serią świetnych zagrywek popisał się Oivanen, dzięki któremu olsztynianie wyszli na prowadzenie (10:12). Indykpol AZS Olsztyn wypracowane dwa punkty przewagi utrzymał na drugiej przerwie. AZS Częstochowa w końcówce tej partii próbował odrobić straty, niestety błędy własne sprawiły, że ze zwycięstwa cieszyli się olsztynianie. W ostatniej akcji Bąkiewicz posłał zagrywkę w aut.
Tie-breaka lepiej rozpoczęli gospodarze. Po raz kolejny zagrywka była kluczem do sukcesu. Przyjmujący z Olsztyna mieli spore problemy z przyjęciem serwisu Bąkiewicza (5:3). Jednak jeszcze przed zamianą stron goście zdołali odrobić straty, a nawet wyjść na jednopunktowe prowadzenie (8:7), kiedy to powstrzymali w ataku Mariusza Marcyniaka. Częstochowianie w końcówce dobrze spisywali się na siatce, dzięki czemu wyszli na prowadzenie (12:10). Ostatnie słowo należało do zawodników AZS-u Częstochowa, a dokładnie do Bąkiewicza, który wykorzystał piłkę w kontrze.
Powrót do listy