AZS - Jastrzębski Węgiel 0:3
AZS Częstochowa przegrał z Jastrzębskim Węglem 0:3 (20:25, 20:25, 20:25) w meczu inaugurującym 2. kolejkę spotkań PlusLigi. MVP Michał Masny.
Pierwszą partię lepiej rozpoczęli zawodnicy z Jastrzębia. Większa skuteczność w kontrze dała im prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej (8:4). Po wznowieniu gry częstochowianie zniwelowali różnicę punktową do (9:10). Jednak w kolejnych akcjach biało-zieloni zaczęli popełniać proste błędy i podopieczni Lorenzo Bernardiego ponownie odskoczyli na cztery punkty (14:10). Po ataku Michała Kubiaka jastrzębianie na drugą pauzę schodzili prowadząc (16:13). Goście do końca seta utrzymali koncentrację i wygrali premierową odsłonę meczu (25:20). W ostatniej akcji Michał Bąkiewicz zaserwował w połowę siatki.
Drugiego seta AZS Częstochowa zaczął z jedną zmianą w składzie. Dawid Murek zajął miejsce Miłosza Hebdy. Od początku gospodarze starali się narzucić przeciwnikowi swój styl gry. Dobre zagrywki Michała Kozłowskiego dały im prowadzenie (5:2). Akademicy na pierwszą pauzę schodzili z dwoma oczkami przewagi (8:6), w ostatniej akcji ze środka zaatakował Wojciech Kaźmierczak. Po wznowieniu gry dobrą serią zagrywek popisał się Kamiński (11:6). Wystarczyła chwila dekoncentracji po stronie częstochowian i przeciwnicy doprowadzili do remisu (12:12). Po stronie AZS-u pojawiły się problemy z dokładnym przyjęciem i skutecznością w pierwszej akcji. Za to jastrzębianie wykorzystywali każdą piłkę graną w kontrze. Na drugiej przerwie technicznej to właśnie Jastrzębski Węgiel objął prowadzenie (16:13) po ataku Alena Pajenka. Drużyna z Jastrzębia do końca tej partii zagrała bardzo pewnie i zwyciężyła (25:20). Ostatni punkt ze środka zdobył Pajenk.
Trzecią partię obie drużyny zaczęły od równej gry punkt za punkt. Nieznaczne jednopunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej objęli częstochowianie po ataku z lewego skrzydła Miłosza Hebdy. Po przerwie inicjatywę na boisku przejęli goście. Dobre zagrywki Simona Van de Voorde dały im prowadzenie (16:11). Na nic zdały się przerwy na żądanie trenera Marka Kardosa. Proste błędy w końcówce pozbawiły częstochowian szans na zwycięstwo. Set zakończył autowy atak Michała Kaczyńskiego. Tym samym jastrzębianie wywieźli z Częstochowy trzy punkty.
Na konferencji prasowej powiedzieli:
Michał Łasko (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Bardzo cieszymy się z wyniku. Zwłaszcza, że w ubiegłym tygodniu przegraliśmy. Dla nas ten mecz był kluczowy. Mamy jeszcze dużo do poprawienia w swojej grze. Będziemy dalej ciężko pracować.
Dawid Murek (kapitan AZS-u Częstochowa): Gratulację zwycięstwa Michałowi Łasko i całej drużynie Jastrzębskiego Węgla. To zasłużone zwycięstwo. Nie ma żadnej wątpliwości, że w sobotę zespół z Jastrzębia obnażył nasze słabe punkty. Doskonale było widać nasze błędy na boisku. Po zwycięstwie w Bydgoszczy byliśmy naprawdę optymistycznie nastawieni do spotkania, zwłaszcza że graliśmy pierwszy mecz w tym sezonie we własnej hali. Chcieliśmy się pokazać z dobrej strony, niestety nam nie wyszło. Wydaje mi się, że byliśmy trochę sparaliżowani. Jednak przed nami długi sezon. Myślę, że zmierzamy w dobrym kierunku. W Bydgoszczy było już widać, że nasz zespół potrafi grać w siatkówkę.
Lorenzo Barnardi (trener Jastrzębskiego Węgla): Jestem bardzo zadowolony, że udało się nam wygrać w Częstochowie. Cieszy mnie rezultat zespołu, ale doskonale zdajemy sobie sprawę, że wiele elementów musimy jeszcze poprawić. Zawodnicy muszą pracować, żeby osiągnąć wyznaczony cel.
Marek Kardos (trener AZS-u Częstochowa): Powiem krótko, dostaliśmy w piątek dobrą lekcję siatkówki. Dobrze czytaliśmy grę przeciwników, ale nie potrafiliśmy odpowiednio się bronić. Największa różnica była widoczna w efektywności ataku. Jednak ufam temu zespołowi, bo grają naprawdę dobrze.