AZS Politechnika - Delecta 1:3
AZS Politechnika Warszawska przegrał z Delectą Bydgoszcz 1:3 (15:25, 20:25, 25:19, 13:25) w meczu inaugurującym sezon 2011/12 PlusLigi. MVP Stephane Antiga.
Mecz był debiutem, nie tylko ze względu na fakt, że był pierwszym w rozgrywkach, ale również zadebiutowało w nim wielu siatkarzy i trener. Po raz pierwszy zastosowano system challenge, który do tej pory był testowany podczas finałów Pucharu Polski.
Już od pierwszej akcji nowy zawodnik bydgoskiej drużyny – Stephane Antiga – udowodnił, że nie bez przyczyny nazywany jest jednym z najlepszych obrońców na świecie. Po jego skutecznej obronie, koledzy z zespołu zdobyli pierwszy punkt w sezonie. Gospodarze zdobyli dwupunktową przewagę (5:7), ale skuteczny atak młodego atakującego Delecty, Dawida Konarskiego, oraz błąd w ataku Ardo Kreeka, doprowadziły do wyrównania. Na pierwszą przerwę techniczną, po ataku Grzegorza Szymańskiego, podopieczni trenera Radosława Panasa, schodzili z jednopunktową przewagą.
W dalszej części seta, obydwie drużyny nie ustrzegły się błędów w polu zagrywki i toczyła się walka punkt za punkt. Jednak na drugą przerwę techniczną zawodnicy Delecty, mieli już trzypunktową przewagę (13:16). Podopieczni Piotra Makowskiego popisywali się wieloma skutecznymi blokami, dzięki którym rosła ich przewaga z akcji na akcję. Ostatecznie wygrali partię do 15.
W drugiej odsłonie po asie Vida Jakopina zawodnicy AZS Politechniki Warszawskiej objęli prowadzenie 1:3. Po błędzie Dawida Konarskiego w ataku, na pierwszej przerwie technicznej gospodarze prowadzili 4:8. Zwycięzcy pierwszej partii nie składali jednak broni. Doprowadzili do wyrównania, a po ataku Marcina Wiki wyszli na jednopunktowe prowadzenie (9:8). Po udanej akcji ze środka Wojciecha Jurkiewicza, przewaga kujawskiej drużyny wzrosła do 5 punktów. O czas poprosił trener Radosław Panas. Stołeczni zawodnicy nie umieli jednak nawiązać wyrównanej gry. Przewaga gości utrzymywała się do końca seta. Przy stanie 17:21, zawodnicy Delecty Bydgoszcz, poprosili o pierwszy w tym sezonie challenge. Decyzja sędziów była słuszna i gospodarze zdobyli 18 punkt. Drugiego seta, po ataku w antenkę Grzegorza Szymańskiego, wygrali podopieczni Piotra Makowskiego.
Siatkarze Delecty Bydgoszcz, trzecią partię rozpoczęli od dużej przewagi 0:3. Trzeci punkt tej odsłony, także był poddany weryfikacji. Tym razem sędziowie również nie pomylili się i słusznie zdecydowali o przyznaniu punktu drużynie gości. Po tej akcji, nastąpiła seria wspaniałych obron libero stołecznych akademików Damiana Wojtaszka oraz ich rozgrywającego Patricka Steuerwalda. Na pierwszej przerwie technicznej gospodarze tracili do swoich rywali już tylko jeden punkt. Podopieczni trenera Panasa nie chcieli szybko zakończyć tego spotkania i nawiązali równorzędną walkę. To zaskoczyło przeciwników, którzy tracili już do gospodarzy 5 punktów (22:17). W polu zagrywki zameldował się Łukasz Owczarz. Był to jednak ostatni punkt Delecty w tej partii, którą przegrali do 19.
Przegrana trzeciego seta podziałała na bydgoszczan jak przysłowiowa płachta na byka. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili już czterema punktami (4:8), aby na kolejnej zwiększyć ja dwukrotnie (8:16). Wspaniale w obronie spisywał się Stephane Antiga, natomiast stołecznym siatkarzom zabrakło już wiary w zwycięstwo. Proste błędy w przyjęciu oraz niemoc w ataku, uniemożliwiały nawiązanie walki. Do tego goście, tak jak przez cały mecz, ustawiali skuteczny blok. Spotkanie zakończył Stephane Antiga.
Na konferencji pomeczowej powiedzieli:
Wojciech Jurkiewicz (kapitan Delecty Bydgoszcz): Udało nam się zagrać w miarę równe spotkanie. Może oprócz drugiej połowy trzeciego seta. Wtedy uwierzyliśmy chyba, że uda się to spotkanie zakończyć w trzech setach i to nas uśpiło. Czwarty set był już całkowicie pod naszą kontrolą. Cieszymy się bardzo z tej wygranej, bo ona napędza nas do dalszej pracy. A patrząc w przeszłość mecze z Warszawą, zwłaszcza w zeszłym sezonie, były dla nas bardzo ciężkie.
Marcin Nowak (kapitan AZS Politechniki warszawskiej): Delecta na pewno zagrała dużo lepiej od nas. Kilka elementów nie funkcjonowało jeszcze dobrze w naszej grze. Nad tym będziemy pracować w trakcie treningów. Myślę, że jesteśmy zespołem, który dopiero został zbudowany i faktycznie w każdym meczu zgrywamy się. Dzisiaj było kilka takich sytuacji na boisku, że spadały nam w boisko piłki, które nie powinny spaść. Wydaje mi się, że czas będzie płynął na naszą korzyść. Zagraliśmy słabej. Delecta zasłużenie wygrała.
Piotr Makowski (trener Delecty Bydgoszcz): Obawialiśmy się tego meczu, bo AZS Politechnika Warszawska zawsze jest groźnym przeciwnikiem. W trzecim secie pojawiło się widmo dłuższej gry. W dwóch pierwszych setach nie popełnialiśmy jednak wiele błędów. Na pewno z każdym meczem Politechnika będzie grała lepiej. Wiele drużyn może być w tym sezonie groźnymi, dlatego tegoroczne rozgrywki będą bardzo ciekawe.
Radosław Panas (trener AZS Politechniki Warszawskiej): Gratuluję zwycięstwa zespołowi z Bydgoszczy. Ta drużyna jest budowana od dłuższego czasu. My tylko momentami byliśmy równorzędnym partnerem. Teraz pracy przed nami. Ale mam nadzieję, że czas będzie pracował dla nas. Do zespołu Delecty dołączyło dwóch doświadczonych zawodników, na których oparta jest gra. Punktowali nas niemiłosiernie i pokazali, jak należy grać w siatkówkę. Najbardziej martwią nasze przestoje i punkty tracone seriami. To było najbardziej denerwujące, bo w niektórych chwilach było widać taką bezradność. Tego za wszelką cenę chciałem dzisiaj uniknąć, ale niestety nie udało się.