AZS PW - Jastrzębski Węgiel 3:1
AZS Politechnika Warszawska - Jastrzębski Węgiel 3:1 (25:18, 25:18, 21:25, 25:23) w meczu drugiej kolejki spotkań PlusLigi. MVP Pawliński.
Zanim rozpoczęło się niedzielne spotkanie, na boisku miała miejsce bardzo miła uroczystość. Prezes AZS-u Politechniki Warszawskiej, Jolanta Dolecka, w podziękowaniu za występy w barwach „inżynierów” wręczyła Michałowi Kubiakowi oraz Damianowi Wojtaszkowi pluszaki przyozdobione w barwy akademików z Warszawy.
Na początku spotkania w rolach głównych występili środkowi obu zespołów. Lepszy w tej konfrontacji był Maciej Zajder, po bloku którego „inżynierowie” prowadzili 4:1. Goście skutecznie powstrzymywani przez miejscowych, mieli spore problemy ze skończeniem ataku. Jastrzębski Węgiel starał się zbliżyć do stołecznych, jednak AZS Politechnika wciąż utrzymywała wysoką przewagę (12:5). Wolno rozkręcający się siatkarze Lorenzo Bernardiego po ataku Michała Łasko zbliżyli się na 9:13, a o czas poprosił szkoleniowiec Politechniki, Jakub Bednaruk. Po wznowieniu gry, pomimo głośnego dopingu kibiców gości, na drugiej przerwie technicznej przegrywali oni 11:16. “Pomarańczowych” starał się poderwać Kubiak, po akcjach którego tracili oni trzy oczka (13:16), jednak po chwili po kontrze Pawła Siezieniewskiego było 22:14. W końcówce jastrzębianie pokazali charakter, odrabiając trzy oczka (22:17), ale stołeczni nie pozwolili sobie wyrwać zwycięstwa z rąk i wygrali seta 25:18.
Walka punkt za punkt – tak wyglądały pierwsze akcje drugiej odsłony meczu. Przy stanie 5:5 zarysowała się delikatna przewaga warszawiaków, która na pierwszej przerwie technicznej wynosiła trzy punkty. Po chwili o czas dla zespołu prosił trener Bernardi, bowiem jego zespół tracił do rywala już pięć oczek (5:10). “Jastrzębie! Jastrzębie!” - krzyczeli z trybun kibice, gorąco zagrzewając siatkarzy do walki. "Pomarańczowi" zaczęli bronić coraz więcej ataków, poprawiła się też skuteczność ataku i przy zagrywce Tiago Violasa przewaga Politechniki stopniała tylko do dwóch oczek (14:12). Kiedy wydawało się, że remis w drugiej partii jest tylko kwestią czasu, po drugiej stronie siatki przebudził się Marcin Nowak, a po bloku Wierzbowskiego na Matteo Martino mieliśmy sześć punktów straty (12:18), której nie udało się już odrobić (18:25).
Trzecia partia rozpoczęła się od dwupunktowej zaliczki „inżynierów” (3:1), którą błyskawicznie zniwelował Michał Kubiak. Po chwili gospodarze ponownie mieli o dwa "oczka" więcej, a Nowak blokiem zatrzymał Michała Łasko. Podopieczni Lorenzo Bernardiego próbowali odrobić straty, jednak ich kontry najczęściej rozbijały się o blok. Sporo problemów goście mieli z powstrzymaniem Grzegorza Szymańskiego, który coraz śmielej poczynał sobie na skrzydle. Gościom udało się dojść warszawiaków przy stanie 11:11, a bohaterem akcji „na remis” był Patryk Czarnowski. Na pierwsze prowadzenie w tej odsłonie meczu wyprowadził Jastrzębski Węgiel Łasko (13:12). Na drugiej przerwie technicznej przewaga jastrzębian wzrosła do trzech oczek (16:13). Na siatce - poza żywo reagującym Włochem - doskonale radzili sobie środkowi gości. Dotyczyło to zarówno bloku, jak i ataku. Ekipa Jakuba Bednaruka zbliżyła się na 18:19, ale po bloku Łukasza Polańskiego, który pod siatkę wszedł za Simona Tischera, na tablicy wyników było 21:18 dla przyjezdnych. W końcówce kompletnie pogubili się akademicy z Warszawy.
Uskrzydleni wygraną jastrzębianie na początku czwartego seta odskoczyli na dwa oczka (3:1), ale wystarczyła chwila rozprężenia, aby Nowak blokiem wyprowadził gospodarzy na prowadzenie (7:5). Po nieudanym ataku kapitana Jastrzębskiegfo Węgla goście tracili już trzy oczka. Nie pomagały spektakularne obrony Damiana Wojtaszka w widowiskowy sposób broniącego piłki za ławką trenerską i w kwadracie dla rezerwowych. Przewaga stołecznych wciąż rosła i przy stanie 10:14 o czas poprosił Lorenzo Bernardii. Sytuacja na boisku zaczęła zmieniać się po drugiej przerwie technicznej. Zespół z Jastrzębia dwukrotnie punktował blokiem, a po asie serwisowym Russella Holmesa tracił do „inżynierów” jedno oczko. Po chwili był remis, a bohaterem akcji została para Czarnowski-Łasko blokując na skrzydle Szymańskiego (17:17). Od tego momentu gra się wyrównała, lecz jednopunktowe prowadzenie wciąż zachowywali nasi rywale. Przy stanie 21:22 w ataku pomylił się Łasko, a gdy punkt z zagrywki zdobył Pawliński, warszawiacy mieli piłkę meczową (24:21). Dwie kontry kapitana jastrzębskiego zespołu dały siatkarzom gości nadzieję na zwycięstwo, jednak po przerwie na żądanie trenera Bednaruka akademicy postawili przysłowiową kropkę nad „i”, zwyciężając 25:23 i w całym meczu 3:1.
Piąte i ostatnie spotkanie drugiej kolejki odbędzie się w poniedziałek pomiędzy Effectorem Kielce i Delectą Bydgoszcz (początek 20.30).
Powrót do listy