AZS PW urwał punkt mistrzowi Polski
AZS Politechnika Warszawska przegrała w hali Towaru z PGE Skrą Bełchatów 2:3 (25:23, 17:25, 20:25, 25:22, 6:15) w meczu kończącym 5. kolejkę PlusLigi. MVP Bartosz Kurek.
Na konferencji prasowej obydwaj trenerzy i kapitanowie byli zadowoleni z wyniku – akademicy zdobyli punkt, bełchatowianie do klasyfikacji dołożyli dwa. Od początku pierwszej partii utrzymywała się dwupunktowa mistrzów Polski. Na drugiej przerwie technicznej zwiększyła się ona do czterech (12:16). Stołeczni akademicy nie poddawali się i powoli odrabiali straty. Po skutecznym ataku z lewego skrzydła po raz pierwszy AZS Politechnika Warszawska wyszła na jednopunktową przewagę (19:18). Trener Jacek Nawrocki poprosił o czas. Bardzo dobrze grał Wojciech Żaliński. Skuteczną kiwką i blokiem na Mariuszu Wlazłym, przewaga gospodarzy wzrosła do dwóch punktów (21:19) i trener gości poprosił ponownie o czas. Bełchatowianie nie chcieli jednak łatwo oddać seta. Daniel Pliński serwując asa, obronił pierwszą piłkę setową (24:23). Po błędzie dotknięcia siatki, gospodarze zdobyli 25 punkt.
Drugi set bardzo dobrze zaczęli goście, budując swoją przewagę. Przy stanie 3:6, po asie serwisowym Mariusza Wlazłego, trener Radosław Panas poprosił o czas. Na pierwszą przerwę techniczną goście zeszli z dwupunktową przewagę (6:8). Gospodarze nie poddali się i powoli odrabiali straty. Przy skutecznym ataku Grzegorza Szymańskiego, akademicy tracili już tylko jeden punkt (9:10). Przewaga bełchatowian rosła i na pierwszej przerwie technicznej wynosiła 5 punktów (11:15). Przy stanie 12:20, trener Radosław Panas dokonał podwójnej zmiany – na boisku pojawili się Maciej Gorzkiewicz i Paweł Mikołajczak. Akademikom z Warszawy nie udało się odrobić strat. Set wygrali goście 17:25.
Trzecia partia od początku była pod dyktando gości. Na pierwszą przerwę techniczną schodzili z czteropunktową przewagą (4:8). Stołecznym siatkarzom udało się zmniejszyć przewagę do dwóch punktów (14:16). Goście jednak nie pozwolili gospodarzom na odrobienie punktów. Wprowadzony za Grzegorza Szymańskiego, Paweł Mikołajczak nie zdołał pomóc swojej drużynie. Po skutecznym ataku Mariusza Wlazłego, goście zdobyli 25 punkt i prowadzili w setach 2:1.
Czwarta odsłona dobrze zaczęła się dla podopiecznych trenera Radosława Panasa (3:1). Przy trzypunktowej przewadze akademików (7:4), trener Jacek Nawrocki wprowadził za Miguela Falascę Pawła Woickiego. Warszawscy akademicy utrzymywali jednak swoją przewagę (12:7). Na drugiej przerwie technicznej prowadzili czterema punktami (16:12). Mistrzowie Polski doprowadzili do wyrównania po 19. Dobrze w polu zagrywki spisywał się Krzysztof Wierzbowski. Przy jego serwach stołeczni akademicy zdobyli 3 punkty przewagi i już jej nie oddali. Po serwie Daniela Plińskiego w siatkę, 25 punkt zdobyli stołeczni siatkarze.
Obydwie drużyny miały już przynajmniej 1 punkt. Podopieczni Jacka Nawrockiego, walczyli jednak o zwycięstwo w całym meczu. Zaczęli bardzo dobrze - od czteropunktowej przewagi 0:4. Mistrzowie Polski dominowali w tej partii od pierwszej piłki i pokazali akademikom, jak należy grać w siatkówkę. Mocna zagrywka, utrudniająca przeciwnikom przyjęcie i rozegranie oraz skuteczność w ataku dały gościom zwycięstwo (6:15).