Barthélémy Chinenyeze: dużym wyzwaniem jest gra w PlusLidze
PLUSLIGA: Odczuwał pan dodatkowe emocje związane z środowym debiutem w hali Podpromie?
Barthélémy Chinenyeze (francuski środkowy Asseco Resovii Rzeszów): Atmosfera na hali i kibice Asseco Resovii robią duże wrażenie, więc to duża przyjemność grać dla nich. Mecz z Lubinem był dla mnie emocjonalny, dlatego, że po raz pierwszy mogłem się pokazać publiczności w Rzeszowie. Czułem się jednak bardzo dobrze i byłem pod wrażeniem atmosfery.
Jak to się stało, że tak szybko trafił pan do Asseco Resovii? Jeszcze niedawno grał pan w barwach zespołu z Tuluzy w Lidze Mistrzów…
Barthélémy Chinenyeze: Wszystko potoczyło się bardzo szybko i było związane z kontuzją Bartka Lemańskiego, ponieważ klub z Rzeszowa skontaktował się ze mną i wyraził zainteresowanie moją osobą. Szczegóły umowy dograliśmy w ciągu niespełna tygodnia. Obie strony zaakceptowały warunki kontraktu i wtedy można było ogłosić mój transfer, bo negocjacje były oczywiście objęte tajemnicą. Być może z tego względu moje dołączenie do Asseco Resovii było dla wielu osób zaskoczeniem.
Zapewne słyszał pan wiele opinii o poziomie gry w PlusLidze, chociażby od swojego rodaka – Thibault Rossarda. Jest pan gotowy na to wyzwanie?
Barthélémy Chinenyeze: Poziom Plusligi jest rzeczywiście wysoki. Dotyczy to zwłaszcza czołowych drużyn, które walczą o grę w fazie play-off. Topowe drużyny polskie, w tym Resovia, są znane w Europie i należą do europejskiej czołówki. Dla mnie to duże wyzwanie, żeby grać w takim zespole i rywalizować w PlusLidze. Lubię jednak grę na wysokim poziomie, więc cieszę się na to doświadczenie.
Sytuacja ze środkowymi w Asseco Resovii jeszcze się skomplikowała, bo tuż po tym jak dołączył pan do zespołu poważnej kontuzji doznał doświadczony i podstawowy blokujący – Marcin Możdżonek…
Barthélémy Chinenyeze: Niestety, wypadło nam dwóch podstawowych środkowych, więc nasza sytuacja kadrowa na środku siatki jest trudna. Jestem jednak w Rzeszowie po to, żeby pomóc zespołowi. Jestem gotowy do gry i myślę, że wspólnymi siłami damy radę.
Jak długo czasu potrzebuje pan żeby zgrać się z zespołem, a przede wszystkim z rozgrywającymi?
Barthélémy Chinenyeze: Myślę, że niewiele, dlatego, że mamy bardzo dobrą drużynę i fajnych rozgrywających. Już po tygodniu moja współpraca z rozgrywającymi powinna wyglądać lepiej.
Ze względu na wcześniejszą grę w Lidze Mistrzów nie będzie pan w stanie pomóc Asseco Resovii w starciu z mocnym Lokomotiwem Biełgorod…
Barthélémy Chinenyeze: Naszą drużynę czeka ciężkie zadanie, bo Biełgorod jest chyba najsilniejszą drużyną w tej czwórce, która pozostała w walce o Puchar CEV. Jesteśmy jednak w stanie przeciwstawić się temu zespołowi, ponieważ też mamy dobry zespół i jeśli uda nam się rozegrać bardzo dobre mecze, to mamy swoje szanse.
- Na razie podpisał pan kontrakt do końca obecnego sezonu, ale z opcją przedłużenia na kolejne lata. To znaczy, że będzie pan się starał jak najbardziej wyróżnić i pokazać w PlusLidze swoje największe atuty?
Barthélémy Chinenyeze: Zobaczymy, jak to się potoczy i jak będzie wyglądała moja gra. Nie wybiegam za daleko w przyszłość i skupiam się przede wszystkim na końcówce obecnego sezonu. Co do przyszłości, nie mam jeszcze sprecyzowanych planów i nie chciałem od razu wiązać się dłuższym kontraktem.
Powrót do listy