Bartłomiej Kluth wraca do Ligi Mistrzów Świata
Bartłomiej Kluth zamienił włoską Serie A na Ligę Mistrzów Świata, dołączając do składu Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. – Cały czas myślałem o kontynuowaniu swojego rozwoju w PlusLidze, kiedy tylko otrzymałem ofertę z ZAKSY nie trzeba było mnie przekonywać – przyznał atakujący.
Bartłomiej Kluth swój debiut w PlusLidze zanotował w sezonie 2013/2014, kiedy to na co dzień grający w rozgrywkach Młodej Ligi atakujący dołączył do pierwszego zespołu Trefla Gdańsk. Następnie po sezonie gry w I-ligowym wówczas Ślepsku Suwałki oraz kolejnym w barwach UMKS-u Kęczanin Kęty wrócił do PlusLigi, przenosząc się w sezonie 2016/2017 do beniaminka rozgrywek – Espadonu Szczecin (w kolejnych sezonach występującego pod nazwą Stocznia Szczecin). To właśnie okres gry w Szczecinie pozwolił Kluthowi zapisać się w historii rozgrywek, mecz z Treflem Gdańsk (w sezonie 20016/2017) był wyjątkowym spotkaniem w wykonaniu tego atakującego. Bartłomiej Kluth zakończył wówczas rywalizację z rekordowym dorobkiem – 40. zdobytych punktów – tego rezultatu do tej pory nie udało się przebić żadnemu z zawodników w PlusLidze.
Po rozstaniu z klubem ze Szczecina (w trakcie sezonu 2018/2019) Bartek zdecydował się na wyjazd za granicę, dołączając do izraelskiego Hapoel Jo’aw Kefar Sawa, po udanym sezonie sięgając po tytuł wicemistrza kraju. Również ostatni sezon Bartłomiej Kluth spędził za granicą, ponownie pracując z trenerem Radostinem Stojczewem, pod którego okiem szlifował formę również w Szczecinie. W jednej z czołowych lig świata, włoskiej Serie A, atakujący bronił barw Calzedonii Werona, o miejsce w wyjściowym składzie rywalizując z reprezentantem Francji – Stephenem Boyer.
Jak przyznał ostatni sezon spędzony na Półwyspie Apenińskim był dla niego cennym doświadczeniem, priorytetem dla niego był jednak powrót do Polski. – Po tych ostatnich sezonach chciałem wrócić do Polski. Wiadomo że okres treningów i gry we Włoszech wspominam bardzo miło, jednak cały czas myślałem o kontynuowaniu swojego rozwoju w PlusLidze. Dlatego zdecydowałem się na powrót – podkreślił Bartłomiej Kluth, dodając, że nad propozycją ZAKSY nie musiał się zbyt długo zastanawiać. – Chyba nikomu nie trzeba mówić jakim klubem jest ZAKSA, dlatego też kiedy tylko otrzymałem tę ofertę nie trzeba było mnie przekonywać. Muszę przyznać, że rozmowy trwały praktycznie jeden dzień i po tym czasie doszliśmy do porozumienia, ustalając wszystkie szczegóły – zakończył Bartłomiej Kluth.