Bartłomiej Lemański: nie możemy być rozczarowani
W meczu ósmej kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel pokonał AZS Politechnikę Warszawską 3:2. - Myślę, że dużą rolę odegrały błędy własne - ocenił środkowy AZS Politechniki Warszawskiej, Bartłomiej Lemański.
PlusLiga.pl: Zdobyliście jeden punkt po zaciętym spotkaniu. Jesteście zadowoleni, czy jednak rozczarowani, bo wygrana była tak blisko?
Bartłomiej Lemański: Nie możemy być rozczarowani. Przegrywaliśmy 0:2. Przewaga punktowa w tych pierwszych dwóch setach była niemała. Jakoś udało się nam podnieść w trzecim secie. Jesteśmy naprawdę zadowoleni, że udało nam się wywalczyć chociaż ten jeden punkt. Ale jest ten mały niesmak, że mając trzy piłki meczowe, niestety nie udało się wygrać.
- Czego w takim razie zabrakło w waszej grze, zwłaszcza w pierwszych dwóch setach?
- Myślę, że dużą rolę odegrały błędy własne. Uważam, że Jastrzębie nie grało na tyle, żeby nie dało się ich w tych pierwszych dwóch setach pokonać i w większości były to nasze głupie błędy.
- Dorobek punktowy, który do tej pory zgromadziliście, jest zadowalający?
- Ja oczywiście nie mam porównania, trudno mi coś powiedzieć, bo jestem pierwszy sezon w PlusLidze, dlatego nie mogę się odnieść do żadnych innych sezonów, ale myślę, że jest na razie OK. Jesteśmy z tego wyniku zadowoleni, nie możemy narzekać.
- Następny mecz gracie w środę z Zaksą, której od początku sezonu nie wiedzie się za dobrze. Czy mimo tego obawiacie się tego pojedynku?
- Jeszcze nie myśleliśmy o tym spotkaniu. Na razie skupiliśmy się tylko na meczu z Jastrzębiem, ale na pewno będziemy się starali walczyć. Obierzemy jakąś taktykę na Kędzierzyn, ale to wszystko dopiero przed nami.
- Ostatnio mieliście ponad tydzień przerwy od meczów w lidze. Jak wykorzystaliście ten czas?
- Trochę podkręciliśmy tempo: dłuższe treningi, o wiele cięższe. Na pewno trochę więcej wysiłku włożyliśmy w ten okres półtorej tygodnia, dlatego uważam, że był to dobrze przepracowany czas i na pewno wyjdzie nam na plus.
- Odczuwacie już zmęczenie? Jesteście młodym zespołem, a w tym roku terminarz układa się tak, że trzeba grać dwa razy w tygodniu.
- Myślę, że nie. Na razie dajemy radę. Ze zmęczeniem jest OK. Myślę, że aż tak bardzo tego nie odczuwamy.
- Mecz z Jastrzębiem to drugi mecz, który rozgrywacie na Torwarze w tym sezonie. Jak się czujesz na tej nowej dla Ciebie hali?
- Tak, to jest naprawdę duża sala. Miałem okazję zagrać dopiero drugi mecz w tak dużej sali. Jest to dla mnie coś nowego, coś innego, ale myślę, że powoli udaje mi się zaaklimatyzować tutaj na tej hali, dlatego jest w porządku.