Bartłomiej Zawalski: wiem, że przede mną dużo pracy
W poniedziałek 20 sierpnia Cuprum Lubin rozpoczyna przygotowania do nowego sezonu 2018/19 PlusLigi. Szansę na grę w tym zespole otrzymał Bartłomiej Zawalski, który ostatnie sezony spędził w Żorskiej Akademii Talentów Jastrzębskiego Węgla. - Wiem, że przede mną jeszcze bardzo dużo pracy, dlatego jestem niezwykle zmobilizowany, by dać z siebie najwięcej jak to, tylko możliwe - mówi młody środkowy.
PLUSLIGA.PL.: Jak to się stało, że postanowił pan trenować siatkówkę?
BARTŁOMIEJ ZAWALSKI: Muszę przyznać, że stało się to całkiem przypadkowo. Kiedy byłem młodszym chłopakiem dużo grałem na komputerze. Pewnego dnia moja mama zdenerwowała się i postanowiła coś z tym zrobić. Miałem wtedy 12 lat, a mój starszy brał przebywał wtedy na zimowym obozie w Szczekocinach. Moja mama zadzwoniła do trenera Wojciecha Pudo oraz Piotra Stachury z pytaniem, czy mógłbym przychodzić na te zajęcia. Trenerzy wyrazili zgodę. Odbijałem piłką o ścianę, czasem coś pomogłem. Kilka miesięcy później trener Pudo zadzwonił i spytał, czy nie chciałbym pojechać na obóz ze swoimi rówieśnikami. Można powiedzieć, że od tego momentu zaczęła się moja przygoda z siatkówką. Okazało się, że warto odejść od komputera i aktywnie spędzać wolny czas. Mnie to wyszło na dobre i zachęcam wszystkich młodych ludzi, żeby mniej czasu spędzali przy komputerach, a więcej uprawiali sportu.
Na początku swojej młodzieżowej kariery trenował pan z zespołem Exact Systems Norwid Częstochowa. Jak wspomina pan ten czas?
BARTŁOMIEJ ZAWALSKI: Była to na pewno super przygoda. Od samego początku starałem się dużo nauczyć od trenerów. Zawsze chciałem być taki jak mój brat, a widząc ile on wkłada wysiłku w treningi, wiedziałem, że nie będzie łatwo. Na własnej skórze przekonałem się, ile pracy trzeba włożyć w to, żeby coś osiągnąć. Mimo, że go przerosłem to i tak nie jestem w stanie mu dorównać pod względem sportowym. Na długo zapamiętam wszystkie nowe znajomości oraz super spędzone chwile z kolegami w Częstochowie. Z czasem udało mi się załapać na obóz z drużyną I ligi. Naprawdę bardzo dużo się wtedy nauczyłem. Miałem nawet okazję wejść na zagrywkę w meczu jednej z rund Pucharu Polski. Byłem młodym chłopakiem i nie ukrywam, że mimo że ją zepsułem, to niezwykle cieszyłem się z otrzymanej szansy. Później niestety okazało się, że co niektórzy mieli zupełnie inne intencje, wpuszczając mnie na boisko. Zostałem wprowadzony na parkiet nie ze względu na aspekt sportowy, a raczej na podbicie stawki za wyszkolenie zawodnika. Było mi bardzo przykro, kiedy się o tym dowiedziałem. Trudno było mi to zrozumieć, bo zawsze byłem lojalny wobec drużyny i klubu. Na szczęście w kolejnym klubie trafiłem na fantastycznych ludzi, profesjonalnie podchodzących do sportu.
Przez ostatnie lata był pan zawodnikiem Jastrzębskiego Węgla. Z perspektywy czasu uważa pan, że była to dobra decyzja?
BARTŁOMIEJ ZAWALSKI: To była moja najlepsza decyzja. Dostałem możliwość rozwinięcia skrzydeł oraz zdobycia nowego doświadczenia. Bardzo dobrze układała mi się współpraca z trenerem Kubiakiem oraz całym sztabem. Ani przez moment koledzy, czy trenerzy nie dali mi odczuć, że jestem nowy, mimo że dołączyłem do nich nieco później.
W nadchodzącym sezonie będzie pan bronił barw Cuprum Lubin. Dlaczego zdecydował się pan na grę w tym klubie?
BARTŁOMIEJ ZAWALSKI: Jeżeli dostaje się taką szansę od razu po zakończeniu rozgrywek młodzieżowych to uważam, że należy to potraktować jako bardzo duże wyróżnienie. Jak to popularnie się mówi, takich propozycji się nie odrzuca. Świadomość, że będę trenował oraz grał z bardzo doświadczonymi zawodnikami sprawia, że chcę się jak najwięcej od nich nauczyć.
W Lubinie podpisał pan roczny kontrakt. Jakie cele sobie pan wyznaczył?
BARTŁOMIEJ ZAWALSKI: Przede wszystkim chce się nauczyć czegoś od starszych kolegów, którzy są bardziej doświadczeni. Ponadto chcę jak najwięcej wynieść z pracy z trenerami. Wiem, że przede mną jeszcze bardzo dużo pracy, dlatego jestem niezwykle zmobilizowany, by dać z siebie najwięcej jak to, tylko możliwe. Dodatkowo w PlusLidze jest bardzo dużo reprezentantów z najlepszych drużyn narodowych, których chciałbym podpatrzeć, czy też skonfrontować się, stojąc po dwóch różnych stronach siatki. Krótko mówiąc, moim celem jest poprawa swoich umiejętności i nauka. Chcę wyciągnąć z tego sezonu maksymalnie, ile tylko się da.