Bartosz Bednorz: przez ostatni tydzień wykonaliśmy kawał ciężkiej pracy
Półfinałowym przeciwnikiem PGE Skry będzie Trefl Gdańsk. Podopieczni Andrei Anastasiego wygrali ćwierćfinałową rywalizację z Jastrzębskim Węglem 2-1. Pierwszy mecz drużyny rozegrają 25 kwietnia w Gdańsku, rewanż w Bełchatowie odbędzie się 28 kwietnia o godz. 17:30. W przypadku remisu trzecie spotkanie zostanie rozegrane dzień później.
Rywal bełchatowian w walce o finał nie miał łatwej przeprawy. W Jastrzębiu-Zdroju Trefl wygrał 3:1 i wydawało się, że przed własną publicznością postawi kropkę nad „i”. Tymczasem w drugim spotkaniu Jastrzębski Węgiel zrewanżował się gdańszczanom (zwycięstwo 3:1). Podopieczni Ferdinando De Giorgiego prowadzili w trzecim meczu już 2:1, ale gospodarze odrobili straty i wygrali w tie-breaku po emocjonującej walce 16:14.
- Wszyscy są zaskoczeni, ale tak pozytywnie, bo w jednym i drugim ćwierćfinale (Indykpol AZS Olsztyn wyeliminował Asseco Resovię Rzeszów) oglądaliśmy dobrą siatkówkę. Dawno nie widziałem takiego meczu jak w niedzielę, z takimi zwrotami akcji, człowiek sam zaczyna się denerwować oglądając taką rywalizację. Po pierwszym spotkaniu w Jastrzębiu-Zdroju nie zanosiło się, że o tym, kto znajdzie się w półfinale zadecyduje tie-break i dwa punkty - mówi Karol Kłos.
- To była trudna rywalizacja dla jednych i drugich, ale to normalne podczas play-offów. W niedzielę siatkarze Trefla rozpoczęli dokładnie tak, jak drugi mecz, od przewagi na zagrywce. W drugim secie sytuacja zmieniła się całkowicie, Jastrzębie było lepsze na zagrywce, a Gdańsk nie był w stanie znaleźć rozwiązania. Rozpoczął się naprawdę mocny mecz. Jastrzębie było na prowadzeniu, Gdańsk odrabiał straty. Decydujące były zagrywki Damiana Schulza, w mojej opinii to on zmienił grę. W tie-breaku mogło być 10:5 dla Gdańska, a zrobiło się 9:8, później było punkt za punkt. To był niesamowity mecz. Jedna lub dwie piłki potrafią zmienić całkowicie twoją historię. Czy ten półfinał będzie łatwy czy trudny? Teraz jest 50/50, nie ma drużyny, która ma przewagę, tak samo jest w drugiej parze. Każdy zespół musi wykorzystać swoją szansę – mówi trener Roberto Piazza.
Ćwierćfinałowym pojedynkom przypatrywał się także nasz statystyk Robert Kaźmierczak. - Myślę, że każdy z nas śledził tę rywalizację. To była fajna wizytówka siatkówki, zwłaszcza dwa niedzielne spotkania Trefla i Olsztyna stały na niezłym poziomie. Siłą napędową naszego półfinałowego rywala jest ich atakujący, dużo zależy od jego dyspozycji. W tych trzech spotkaniach dostał na zagrywce, "wolną rękę". Zepsuł w nich wprawdzie 15 zagrywek na 43, to bardzo dużo, ale w ostatnim meczu "odpalił" w najważniejszym momencie i pomógł swojemu zespołowi. Wiele zależało też od Mateusza Miki. Jego dobra gra przenosi się na dobrą grę zespołu z Gdańska. W drugim meczu trochę „przysiadł”, zabrakło mu siły. Wydaje mi się, że będzie to pojedynek dwóch różnych zespołów pod względem zagrywki. W ekipie Trefla większość to floatowcy, u nas góruje zagrywka z wyskoku. Myślę, że to będzie naszą siłą w tej rywalizacji. Ich atutem jest na pewno wysoka piłka, to element, na który musimy zwrócić uwagę. Postaramy się być lepsi w tym elemencie. Jesteśmy przygotowani na trudną rywalizację - komentuje.
Mecz kończący fazę zasadniczą z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle od pierwszego meczu półfinałowego dzieli aż 10 dni. W tym czasie bełchatowianie zeszli z dużych ciężarów, odpoczęli i łapali świeżość. Rywale w zaledwie pięć dni rozegrali trzy spotkania. Czy zmęczenie siatkarzy Trefla może mieć znaczenie w półfinale? Czy bełchatowianom nie będzie brakowało rytmu meczowego?
- To się okaże, trudno to przewidzieć. Oni na pewno są w rytmie meczowym, my z niego trochę wypadliśmy, ale na rzecz ciężkiej pracy i ładowania baterii. Mam nadzieję, że da to efekt i będziemy wypoczęci i naładowani dobrą energią. Jeśli rywalizacja się przedłuży to na pewno będzie to dla nas na plus, ponieważ Trefl ma już "w nogach" trochę spotkań i dużo emocji. Ale to też może ich zbudować - uważa Kłos.
- Wykonaliśmy kawał ciężkiej roboty przez ten wolny od meczów tydzień, więc jestem spokojny o nasze przygotowanie fizyczne do półfinałów. W sezonie mieliśmy bardzo dużo tej rywalizacji o punkty, za to mniej treningów, które momentami są bardzo ważne, więc teraz je wykorzystaliśmy i cierpliwie czekaliśmy na naszego rywala w półfinale - zapewnia Bartosz Bednorz.
Zespół PGE Skry już we wtorek udał się w podróż do Gdańska. - Po południu mieliśmy trening, a po treningu wyjechaliśmy do Gdańska, żeby też trochę odpocząć. Chyba będzie blisko do morza, więc jeśli pogoda dopisze, to rano pewnie spacer, a wieczorem trening - przyznał środkowy PGE Skry.
Bilety na mecz rewanżowy w Bełchatowie 28 kwietnia o godz. 17:30 można zakupić w Oficjalnym Sklepie PGE Skry w hali Energia (poniedziałek – piątek 8:00 – 15:00), na Wyspie PGE Skry w Galerii Olimpia (piątek 15:00 - 20:00, sobota 10:00 - 15:30) oraz w Internecie za pośrednictwem ticketik.pl. W dniu meczu kasa biletowa będzie czynna godzinę przed rozpoczęciem spotkania.
Ceny biletów:
- ulgowy: 20 zł
- normalny: 30, 40 zł
- osoba niepełnosprawna + opiekun: 20 zł (bilety do nabycia w punktach stacjonarnych)